Wynalazca przyznał się do rozczłonkowania ciała dziennikarki. Zaprzecza, że ją zabił


Duński wynalazca Peter Madsen przyznał się do rozczłonkowania zwłok szwedzkiej dziennikarki Kim Wall na pokładzie swojej łodzi podwodnej i wyrzucenia fragmentów zwłok do morza - poinformowała policja. Madsen zaprzecza jednak, by ją zabił.

Wynalazca w czasie przesłuchania 14 października powiedział, że kobieta zmarła na skutek zatrucia tlenkiem węgla we wnętrzu łodzi, podczas gdy on przebywał na powierzchni - poinformowała w oświadczeniu policja.

- To wyjaśnienie wymaga kolejnych badań z zakresu medycyny sądowej oraz opinii wojskowych ekspertów zajmujących się łodziami podwodnymi - stwierdził kierujący śledztwem komisarz Jens Moller Jensen z duńskiej policji.

Będzie kolejny zarzut?

Dotychczas Madsen utrzymywał, że dziennikarka uderzyła głową o właz na pokładzie jego łodzi i zmarła.

Ten scenariusz wykluczyła jednak policja, podając na początku października informację o znalezieniu w zatoce pod Kopenhagą głowy kobiety oraz kończyn. Na czaszce nie znaleziono obrażeń wskazujących na silne zranienie.

W poniedziałkowym oświadczeniu policja poinformowała, że rozszerzy akt oskarżenia o zarzut napaści seksualnej bez obcowania płciowego ze względu na 14 ciosów zadanych nożem w narządy płciowe dziennikarki. Póki co Madsen został oskarżony o zabójstwo i zbezczeszczenie zwłok.

Madsen przyznał się tylko do rozczłonkowania zwłok, zaprzecza, by zabił Wall i by napastował ją seksualnie.

Obciążone fragmenty zwłok

Pod koniec sierpnia rowerzysta znalazł wyrzucony przez morze na wyspie Amager tułów kobiety. Jak później ustalono, zwłokom celowo odcięto ręce oraz nogi. Były to zwłoki Kim Wall.

Zarówno tułów, jak i znalezione później inne części ciała były obciążone fragmentami metalu, aby pozostały na dnie morza.

Aby wyjaśnić sprawę, śledczy wciąż poszukują między innymi telefonów komórkowych Madsena oraz zmarłej kobiety.

Zatopiona łódź podwodna

30-letnia szwedzka dziennikarka przygotowywała reportaż o Madsenie i 10 sierpnia weszła na pokład jego prywatnej łodzi podwodnej Nautilus w kopenhaskim porcie. Wówczas widziano ją po raz ostatni.

11 sierpnia bliscy kobiety zgłosili jej zaginięcie, a służby ratownicze rozpoczęły na morzu poszukiwania podwodnej łodzi Madsena. Tego samego dnia łódź awaryjnie wynurzyła się w pobliżu Kopenhagi, ale na pokładzie znajdował się jedynie właściciel. Został ewakuowany, a łódź zatonęła.

Straż przybrzeżna wydobyła 12 sierpnia łódź podwodną Madsena z dna morza w rejonie na południe od Kopenhagi w celu dokonania oględzin. Według policyjnej hipotezy łódź mogła zostać umyślnie zatopiona w celu zatarcia śladów.

Madsen, który przebywa w kopenhaskim areszcie, początkowo mówił śledczym, że Wall zeszła z łodzi podwodnej po kilku godzinach od wyruszenia w rejs, i twierdził, że nie wie, co działo się z nią później. Potem zmienił jednak zeznania i oświadczył, że "na pokładzie doszło do wypadku", w którym dziennikarka zginęła, i że "pochował ją w morzu".

Wynalazca i dziennikarka

46-letni Peter Madsen jest znanym duńskim inżynierem wynalazcą. Zasłynął samodzielnym zaprojektowaniem i zbudowaniem trzech łodzi podwodnych oraz planami stworzenia własnego statku kosmicznego.

Szwedka Kim Wall pracowała jako niezależna dziennikarka dla mediów na całym świecie. Publikowała między innymi w "Guardianie" i "New York Timesie".

Autor: pk//kg / Źródło: reuters, pap