Kolekcja dzieł sztuki Corneliusa Gurlitta, do której należą też obrazy zrabowane w czasie wojny przez III Rzeszę, jest większa niż przypuszczano. W domu marszanda w Salzburgu zabezpieczono kolejnych 60 obrazów. Wśród nich są dzieła Moneta, Renoira i Picassa.
Stephan Holzinger, rzecznik Corneliusa Gurlitta poinformował we wtorek o kolejnych obrazach. - Na polecenie Corneliusa Gurlitta eksponaty zostaną zbadane, także pod kontem ich ewentualnego pochodzenia ze zbiorów zrabowanych w czasie wojny - wyjaśnił Holzinger. Jak dodał, wstępna analiza nie potwierdziła takiego podejrzenia.
1400 obrazów w prywatnym mieszkaniu
Od końca ubiegłego roku, 81-letni Gurlitt, znajduje się pod opieką Christopha Edela, adwokata wyznaczonego przez sąd. Jak podała agencja DPA, to właśnie Edel zarządził zabezpieczenie zbioru w Salzburgu, by zapobiec ewentualnej kradzieży dzieł sztuki.
O odkryciu unikalnej kolekcji w monachijskim mieszkaniu Gurlitta poinformowały niemieckie media, w listopadzie ubiegłego roku. Znalezione obrazy pochodzą głównie z początków XX wieku. W zbiorze 1400 obrazów są dzieła Picassa, Chagalla, Noldego, Mackego, Matisse'a, Liebermanna i Dixa.
Okazało się, że bawarskie służby celne zabezpieczyły kolekcję dwa lata wcześniej, utrzymywały jednak fakt jej istnienia w tajemnicy.
Kolekcja "sztuki zdegenerowanej"
Cornelius Gurlitt kolekcję odziedziczył po swoim ojcu, znanym marszandzie Hildebrandzie Gurlitcie.
Historyk sztuki, na polecenie władz III Rzeszy, handlował obrazami uznanymi przez nazistów za "sztukę zdegenerowaną". Płótna pochodzą z muzeów, konfiskaty, albo zostały odkupione po zaniżonej cenie od prawowitych właścicieli, w większości Żydów. Część obrazów mogła zostać skonfiskowana przez nazistów w okupowanej Francji.
Eksperci powołani przez niemiecki rząd oraz władze Bawarii przypuszczają, że co najmniej połowa eksponatów z kolekcji mogła być odebrana przez nazistów prawowitym właścicielom. Zdjęcia obrazów o niewyjaśnionym rodowodzie zostały opublikowane na stronie internetowej www.lostart.de.
Spadek na własność
Gurlitt uważa całą odziedziczoną kolekcję za swoją własność i domaga się jej zwrotu. Adwokat, reprezentujący go w sprawach dotyczących restytucji, zapewnia, że marszand jest gotowy do negocjacji z osobami zgłaszającymi roszczenia.
Przy obecnym stanie prawnym odebranie zakwestionowanych obrazów wbrew jego woli uważane jest za niewykonalne. Zmiany przepisów i zwrotu skradzionych eksponatów domagają się organizacje żydowskie, w tym Światowy Kongres Żydów (WJC).
Bawaria zamierza przedłożyć w czwartek w drugiej izbie parlamentu - Bundesracie projekt ustawy, która ma ułatwić restytucję dzieł sztuki.
Autorzy projektu chcą, by okres przedawnienia, wynoszący zwykle 30 lat, nie obowiązywał w przypadku osób, które wiedzą lub przynajmniej mogły podejrzewać, że posiadane przez nie obrazy lub inne dzieła sztuki mogły być przedmiotami skonfiskowanymi przez nazistów i zostały nabyte "w złej wierze".
Autor: jlo\mtom / Źródło: PAP