Francuzi są w Ameryce bohaterami wielu żartów, których lista w ostatnich dniach urosła dzięki nie byle komu, bo samemu Gerardowi Depardieu. Francuski aktor załatwił bowiem potrzebę na środku pełnego samolotu, nie mogąc doczekać się otwarcia toalety. Relacjonujący jego wyczyn, jeden z najpopularniejszych prezenterów za oceanem, Anderson Cooper z CNN, nie wytrzymał i na antenie dosłownie popłakał się ze śmiechu.
Prezenter prowadził satyryczny program "The Ridiculist", w którym z przekorą i ironią relacjonuje bieżące wydarzenia. Mówiąc o "wyczynie" Depardieu, wplótł w swoją wypowiedź serię gier słownych, które rozbawiły go tak, iż dosłownie popłakał się ze śmiechu.
Kiedy Gerard odbywał lot do "Zmoczonego Kraju", samolot zawrócono i jakaś Bogu ducha winna sprzątaczka musiała zmierzyć się z kałużą po złotym deszczu zdobywcy Złotego Globu. Myślę, że powinni się cieszyć, że na pokładzie nie było "Gerardów dwóch". Wypowiedź Andersona Coopera
Wypowiedź Amerykanina nie da się wiernie przełożyć na polski i naprawdę śmieszna jest jedynie po angielsku.
Zabrudzony samolot
"Wyczyn" Depardieu miał miejsce kilka dni temu na lotnisku w Paryżu. Aktor miał być pod wpływem alkoholu gdy wchodził na pokład maszyny udającej się w regionalny lot do Dublina. Pełen pasażerów samolot toczył się już w kierunku pasa startowego, gdy Depardieu oświadczył, iż musi natychmiast skorzystać z toalety bo inaczej "nie wytrzyma". Zgodnie z procedurami WC było jednak zamknięte podczas startu i stewardessa nakazała aktorowi poczekać.
Depardieu, jak zupełnie nie przystało na dorosłego mężczyznę, rzeczywiście "nie wytrzymał". Wstał ze swojego miejsca i załatwił się na oczach osłupiałych towarzyszy lotu w przejściu między fotelami. Samolot musiał zawrócić i zostać wysprzątany. Pasażerowie chcąc nie chcąc, musieli spędzić dwie godziny więcej w stolicy Francji. Air France nie oświadczyło jeszcze czy i jak ukarze Depardieu za jego wyczyn.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CNN