Sąd uniewinnił dwóch marynarzy, obwinionych o najtragiczniejszą katastrofę na rosyjskim okręcie podwodnym od zatonięcia Kurska. Prokuratura oskarżyła obu o uruchomienie systemu przeciwpożarowego i błędy w dowodzeniu, co doprowadziło do uduszenia się 20 osób. Wielu rosyjskich podwodniaków od początku twierdziło, że obaj są "kozłami ofiarnymi", a prawdziwym winnym był wadliwy sprzęt.
Do tragicznego wypadku doszło w 2008 roku na pokładzie atomowego okrętu podwodnego Nerpa (zmodernizowany typ Akula według NATO, według Rosjan projektu 971M). Jednostka przechodziła próby stoczniowe przed spodziewanym przekazaniem flocie Indii, która ją wydzierżawiła.
Na pokładzie Nerpy było trzy razy więcej ludzi niż normalnie, czyli 208 osób, bowiem poza rosyjską załogą i indyjskimi obserwatorami, w rejs udali się pracownicy stoczni wykańczających okręt. Mieli nadzorować działanie systemów jednostki, której budowę rozpoczęto na początku lat 90-tych, ale przez lata z braku funduszy stała nieukończona.
Cicha śmierć
Do tragedii doszło podczas pierwszego próbnego zanurzenia na Morzu Ochockim. Niespodziewanie uruchomił się system przeciwpożarowy, który automatycznie odciął dwa przednie przedziały okrętu i w kilkanaście sekund napełnił je freonem. Mający nieszczęście przebywać tam ludzie błyskawicznie udusili się. Łącznie zginęło 20 osób. Była to najgorsza katastrofa w rosyjskiej flocie od zatonięcia okrętu Kursk w 2000 roku.
Natychmiast po tragedii rozpoczęło się szukanie przyczyn i winnych. Istniały dwie możliwości, wadliwy nowy system przeciwpożarowy, który uruchomił się sam, lub ludzki błąd. Prokuratura szybko wskazała na tę drugą opcję, oskarżając jednego z marynarzy o to, że "bawiąc się" uruchomił system. Kapitan został oskarżony o "nadużycie władzy" i błędy w dowodzeniu.
Wśród rosyjskich wojskowych i później w prasie szybko pojawiły się twierdzenia, że obaj oskarżeni są "kozłami ofiarnymi", bo władzom zależy przede wszystkim na jak najszybszym skończeniu prób Nerpy i przekazaniu jej Indiom. W grę wchodziły miliony dolarów. Problemy z nowym systemem przeciwpożarowym nie budowałyby zaufania Hindusów do dzieła rosyjskiego przemysłu stoczniowego.
Kto winny? Sprzęt czy ludzie?
Sprawy zaszły tak daleko, że w 2011 roku pracownicy stoczni, którzy budowali Nerpę, napisali list otwarty. Jawnie wsparli w nim oskarżonych, ostro krytykując działania prokuratury. W prasie pojawiły się też artykuły opisujące błędy w dochodzeniu.
Sąd pierwszej instancji uniewinnił obu wojskowych w 2011 roku, ale na wniosek prokuratury Sąd Najwyższy zniósł ten wyrok i zarządził ponowny proces. W piątek sąd we Władywostoku ponownie uniewinnił marynarzy. Prokuratura zapowiedziała kolejne odwołanie.
Tymczasem Nerpa bez kolejnych problemów technicznych ukończyła próby i w kwietniu 2012 roku trafiła do floty Indii jako INS Chakra, trzy lata po pierwotnie zakładanym terminie. Za dziesięcioletnią dzierżawę Rosja otrzyma około 700 milionów dolarów. Indie zdecydowały się na taki krok, aby móc trenować pływanie nowoczesnym okrętem podwodnym z napędem atomowym, zawczasu szkoląc kadry i tworząc procedury na potrzeby budowanych powoli w krajowych stoczniach analogicznych okrętów.
Autor: mk/rs / Źródło: RIA Novosti, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy