Jeden z najwyższych budynków na Florydzie złożył się jak domek z kart. 30-piętrowy wieżowiec West Palm Beach runął w specjalnie zaplanowanym wyburzaniu.
By zrównać drapacz chmur z ziemią, zużyto aż 22 tysiące lasek dynamitu.
Kontrolowane wyburzanie budynku przebiegło bez problemów. Teren został wcześniej odpowiednio zabezpieczony. W jego pobliżu nie mogły znajdować się postronne osoby.
Straszył po huraganie
30-piętrowy wieżowiec został uszkodzony przez huragan, który przez Florydę przeszedł w 2004 roku. Przez ostatnie lata nikt w nim nie mieszkał.
West Palm Beach wzniesiony został w 1974 roku.
Źródło: Reuters