W Republice Południowej Afryki zakończyły się w środę wybory parlamentarne, w których zdecydowanym faworytem jest rządzący krajem od 20 lat Afrykański Kongres Narodowy (ANC). Po raz pierwszy głosy oddali młodzi ludzie urodzeni po zakończeniu epoki apartheidu.
Jak poinformowały w czwartek nad ranem południowoafrykańskie media, pierwsze wyniki, po przeliczeniu niewielkiej części głosów, wskazują, że Afrykański Kongres Narodowy (ANC), faworyt wyborów, otrzyma ponad 60 proc. głosów.
Cztery godziny przed zamknięciem lokali wyborczych, o godzinie 17, komisja wyborcza poinformowała, że frekwencja jest "bardzo wysoka".
Wybory przebiegały bez poważniejszych incydentów. Do głosowania uprawnionych było 25,3 mln ludzi w blisko 53-milionowym kraju. Południowi Afrykańczycy wybierali 400 deputowanych do Zgromadzenia Narodowego.
ANC liderem
Według przedwyborczych sondaży ANC może liczyć na prawie 64 proc. głosów, niespełna 2 punkty procentowe mniej niż podczas poprzednich wyborów w 2009 roku. Ponownie nie zdobędzie więc większości dwóch trzecich głosów, niezbędnych, by bez liczenia się z opozycją zmieniać konstytucję. Jednak zwycięstwo ANC będzie wystarczające, by sprawować niepodzielną władzę przez kolejną pięcioletnią kadencję.
21 maja nowe Zgromadzenie Narodowe wybierze, także na pięcioletnią kadencję, prezydenta RPA, którym zostanie najpewniej obecny szef państwa, 72-letni Jacob Zuma.
Środowe wybory były piątymi po upadku apartheidu w 1994 r. Po raz pierwszy głosy oddali młodzi ludzie urodzeni po zakończeniu tej epoki, tzw. pokolenie "born free".
Autor: dln/tr / Źródło: PAP