Rosyjska Agencja Lotnicza zakazała przewoźnikom lotów nad Syrią. To reakcja na rzekome ostrzelanie samolotu pasażerskiego linii NordWind Airlines podczas lotu nad tym krajem.
W lutym Rosyjska Agencja Lotnicza wydała zalecenie, by linie lotnicze nie korzystały z korytarza powietrznego nad Syrią. Niektórzy przewoźnicy, w tym NordWind, zignorowali jednak to zalecenie i dalej latali nad ogarniętym konfliktem krajem, skracając w ten sposób sobie drogę do Egiptu.
Dwie eksplozje
W poniedziałek rosyjski samolot czarterowy linii lotniczych NordWind z 159 pasażerami leciał z egipskiego kurortu Szarm el-Szejk do Kazania. Jak poinformowało rosyjskie ministerstwo transportu, opierając się na informacjach załogi maszyny, maszyna znalazła się pod rakietowym ostrzałem, gdy przelatywała nad Syrią.
Agencja Interfax powołując się na swoje źródło napisała o dwóch wybuchach, do jakich miało dojść w pobliżu samolotu. "Pierwszy pocisk wybuchł na wysokości 9200 metrów, drugi - 8900" - napisała agencja. Samolot niezwłocznie zwiększył wysokość lotu.
Później zaczęto się wycofywać z twierdzeń o ostrzale rakietowym. - Samolot wykonywał swój lot nad górzystą częścią Syrii i jeden z pilotów zauważył błyski poniżej maszyny, po czym podjęto decyzję, żeby na wszelki wypadek wznieść się na wyższy pułap - powiedziała rzeczniczka Rosyjskiego Związku Przemysłu Turystycznego Irina Tiurina.
Należący do rosyjskiego przewoźnika NordWind samolot "przelatując nad terytorium Syrii, zarejestrował oznaki prowadzenia działań bojowych, które, zdaniem załogi, zagrażały bezpieczeństwu samolotu" - komunikat takiej treści pojawił się ostatecznie na stronie internetowej resortu transportu.
Syryjskie źródła podają, że żadna ze służb naziemnych nie potwierdziła doniesień o ostrzelaniu rosyjskiego samolotu.
Autor: rf\mtom / Źródło: Reuters, Russia Today
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA | Harlottin