Rosyjscy wojskowi użyli armaty przeciwpancernej do gaszenia pożaru szybu naftowego na Syberii - podało ministerstwo obrony Rosji. Opublikowano też nagranie z działań artylerzystów.
Do pożaru na polu naftowym w obwodzie irkuckim na Syberii doszło jeszcze pod koniec maja. Strażacy walczyli z żywiołem przez tydzień i nie zdołali ugasić ognia, dlatego władze regionu zwróciły się o pomoc do ministerstwa obrony.
Szef resortu Siergiej Szojgu zdecydował o wysłaniu na miejsce żołnierzy jednostki artyleryjskiej uzbrojonych w armatę przeciwpancerną MT-12 Rapira.
"Artylerzyści przybyli z Samary wojskowym samolotem transportowym Ił-76" - relacjonowała wysokonakładowa "Komsomolskaja Prawda". Na pole naftowe wojskowi i sprzęt zostali przetransportowani śmigłowcami.
W Centralnym Okręgu Wojskowym, któremu podlega jednostka, tłumaczyli dziennikarzom, że wystrzał miał odciąć główny słup ognia wydobywający się z instalacji.
Armatę ustawiono w odległości 180 metrów od płonącego szybu. "Poskutkowało" - komentowała "Komsomolskaja Prawda".
W pożarze nikt nie odniósł obrażeń. Ogień nie zagrażał też okolicznym mieszkańcom, najbliższe zabudowania od szybu naftowego znajdowały się w odległości 100 km. Eksperci obecnie szacują szkody wyrządzone środowisku naturalnemu - przekazały rosyjskie agencje.
Źródło: Komsomolskaja Prawda, mil.ru
Źródło: tas/dap
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru