Znów stan wyjątkowy w jednym z regionów Rosji

Gubernator Aleksandr Gusiew przekazał, że w nocy z soboty na niedzielę ukraińskie siły zbrojne zaatakowały magazyn amunicji w rejonie podgorenskim w obwodzie woroneskim. Urzędnik podał, że siły obrony przeciwlotniczej "zniszczyły kilka dronów", jednak na skład amunicji - jak stwierdził - spadły obłamki bezzałogowców, co spowodowało pożar, po którym nastąpiła detonacja "obiektów wybuchowych".

Gusiew zapewniał, że ​​nie ma ofiar i że sytuacja jest pod kontrolą. "Władze wprowadziły jednak stan wyjątkowy w rejonie, gdzie doszło do ataku i przygotowały się do ewentualnej ewakuacji mieszkańców do punktów tymczasowego zakwaterowania. Częściowo zablokowana była także autostrada federalna M-2 Krym, przebiegająca w pobliżu zaatakowanego miejsca - sprecyzował niezależny rosyjskojęzyczny portal The Moscow Times.

CZYTAJ: Ukraińskie uderzenie w bazy paliwowe. "Nie dało się ugasić przez dwa dni"

Kanał na Telegramie Astra podał dokładną lokalizację, pisząc, że magazyn amunicji znajduje się w wiosce Siergiejewka. Kanał Baza przekazał, że urzędnicy przygotowali autobusy na wypadek ewentualnej wywiezienia cywilów.

Resort obrony w Moskwie nie poinformował o ataku w codziennym raporcie, podając jedynie informacje o zestrzelonym dronie nad obwodem biełgorodzkim - napisała Astra.

"W obwodzie woroneskim, w ciągu dwóch tygodni po raz drugi wprowadzono stan wyjątkowy w związku z atakiem sił ukraińskich na magazyn amunicji. Wcześniej decyzja ta została podjęta 25 czerwca" - przypomniał The Moscow Times. Wówczas Gusiew informował o "detonacji obiektów wybuchowych" w rejonie olchowackim. Wywiad wojskowy w Kijowie z kolei ogłosił "pomyślne zniszczenie polowego składu amunicji armii rosyjskiej".

Astra przypomniała, że pod koniec czerwca ​​dwa drony uderzyły w teren jednostki wojskowej. Pożar wybuchł wówczas w dwóch magazynach, w których przechowywano ponad trzy tysiące pocisków.