Rosyjski obrońca praw człowieka zatrzymany

Lew Ponomariow jest znanym obrońcą praw człowiekayabloko.ru

Policja w Moskwie zatrzymała w poniedziałek obrońcę praw człowieka Lwa Ponomariowa. Przed gmachem Prokuratury Generalnej prowadził on jednoosobową pikietę, protestując przeciwko działaniom wobec dwóch dziewcząt - Marii Dubowik i Anny Pawlikowej - oskarżonych o ekstremizm.

76-letni Ponomariow, jeden z weteranów ruchu praw człowieka w Rosji, trzymał w rękach fotografie Marii Dubowik i Anny Pawlikowej. Obie są w grupie osób zatrzymanych w połowie marca i oskarżonych o organizację grupy ekstremistycznej o nazwie Nowoje Wieliczije (Nowa Wielkość).

Policjanci, zatrzymując Ponomariowa, powołali się na obowiązujący do 25 lipca dekret prezydenta Władimira Putina zaostrzający czasowo wymogi organizacji zgromadzeń publicznych.

Adwokaci: to prowokacja służb

19-letnia Dubowik, studentka weterynarii i Pawlikowa, która miała 17 lat w chwili zatrzymania, są najmłodszymi w grupie łącznie 10 osób oskarżonych w sprawie, która dotyczy także próby obalenia ustroju konstytucyjnego. Rodziny obu dziewcząt alarmują, że ich stan zdrowia od momentu aresztowania znacznie się pogorszył. Lekarze więzienni ocenili, że Pawlikowej - na skutek przewlekłego stanu zapalnego - grozi bezpłodność.

Nowoje Wieliczije pozostawało zupełnie nieznane aż do zatrzymania jego członków. Do tego czasu zdążyli oni przygotować i rozkleić ulotki zawierające sformułowanie "reżim putinowski". Brali też udział w niektórych akcjach opozycji antykremlowskiej, między innymi organizowanych przez Aleksieja Nawalnego.

Adwokaci oskarżonych uważają, że postępowanie karne i zarzuty są wynikiem prowokacji służb specjalnych. Jednym z liderów organizacji był Rusłan D., agent działający pod przykryciem, który w śledztwie ma status świadka. Właśnie on pod koniec 2017 roku - według zeznań kilku oskarżonych - podjął się napisania programu politycznego organizacji. W toku śledztwa eksperci uznali, że program zawiera "znamiona propagandy ideologii przemocy".

Rusłan D. podczas śledztw zeznał, że niektórzy członkowie organizacji zebrali się kilka razy pod Moskwą, by ćwiczyć strzelanie i przygotowywanie koktajli Mołotowa. W tych wyjazdach uczestniczył również agent policyjny Maksim Rastorgujew, który przeniknął do organizacji na początku lutego.

Do 10 lat więzienia

Spośród 10 osób objętych śledztwem sześć przebywa w areszcie śledczym, a cztery objęto aresztem domowym. Dubowik i Pawlikowa były jedynymi kobietami w grupie.

Za organizację grupy ekstremistycznej grozi w Rosji od 6 do 10 lat pozbawienia wolności.

Autor: mm//now / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: yabloko.ru