Coraz częściej dochodzi do niewyjaśnionych eksplozji w zakładach produkujących na potrzeby rosyjskiego wojska. Przyczyną jest prawdopodobnie nieostrożność oraz przemęczenie załóg - ocenia w piątek brytyjskie Ministerstwo Obrony. W ostatnich miesiącach eksplozje miały miejsce m.in. w rosyjskich fabrykach czołgów, amunicji oraz rakiet balistycznych.
Brytyjskie Ministerstwo Obrony przypomniało w codziennej aktualizacji wywiadowczej eksplozję z 7 lutego w fabryce uzbrojenia koło Iżewska w Udmurcji, w środkowej Rosji. Informowano o niej we wpisach w mediach społecznościowych. Fabryka ta produkuje różne rodzaje pocisków balistycznych, w tym pociski krótkiego zasięgu Iskander, regularnie wykorzystywane przeciwko Ukrainie.
Jak zauważono, początkowe doniesienia sugerowały, że eksplozja była spowodowana błędem pracownika, ale później rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS przekazała, że stało się to z powodu "planowanych testów" silników rakietowych. W brytyjskiej ocenie jest mało prawdopodobne, by ukraińskie drony miały coś wspólnego z eksplozją, biorąc pod uwagę położenie fabryki w odległości 1200 km od granic Ukrainy. Ponadto nie było dotąd żadnych doniesień o atakach na tym obszarze.
Eksplozje w rosyjskich fabrykach
Brytyjskie Ministerstwo Obrony zwraca uwagę, że to już piąta niewyjaśniona eksplozja w zakładach zbrojeniowych w Rosji w ciągu czterech ostatnich miesięcy. Do poprzednich doszło 15 stycznia br. w zakładach chemicznych w obwodzie rostowskim, 26 listopada 2023 roku w fabryce czołgów w Czelabińsku, a wcześniej także w zakładach produkcji prochu strzelniczego i amunicji w Kotowsku 10 listopada oraz w Solikamsku 31 października.
"Istnieje duże prawdopodobieństwo, że te eksplozje są spowodowane nieostrożnością przy obchodzeniu się i przechowywaniu materiałów o wysoce zmiennej konsystencji, łatwopalnych i wybuchowych. Dodatkowo presja polityczna z wysokich szczebli (władzy) na zwiększenie wojskowej produkcji przemysłowej w celu wsparcia wojny na Ukrainie prawdopodobnie zaowocowała pracą przez całą dobę i zmęczeniem załóg" - oceniono.
Jak podkreślono w raporcie, "rosnący popyt na produkcję będzie zapewne skutkował większą liczbą wypadków w przyszłości".
Źródło: PAP, tvn24.pl