Rosja będzie domagać się od misji ONZ w Kosowie anulowania deklaracji o niepodległości tego kraju. Poinformował o tym wiceszef 3-go Europejskiego Departamentu MSZ Rosji Aleksander Bocan-Charczenko.
Bocan-Charczenko poinformował o poparciu Moskwy dla żądania Belgradu, by przywrócić całości terytorialnej Serbii. Dyplomata dodał, że Rosja będzie się starała przywrócić sytuację zgodnie z duchem ONZ-owskiej rezolucji dotyczącej Kosowa.
Dodał, że Moskwa oczekuje od sekretarza generalnego ONZ zajęcia bardziej zdecydowanego stanowiska w tej sprawie.
W nocy z niedzieli na poniedziałek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ dotyczące sytuacji w Kosowie. Stało pod znakiem konfliktu amerykańsko-rosyjskiego. Amerykanie, zwolennicy niepodległości administrowanej od 1999 roku przez ONZ prowincji nie dopuścili do przeforsowania postulatów Rosji.
Z drugiej strony Rosja, dysponująca prawem weta w RB, zablokowała i będzie blokować decyzję uznającą formalne uznanie niepodległości Kosowa przez ONZ.
"Rozwój sytuacji w Kosowie jest całkowicie zgodny z międzynarodowym prawem i rezolucją ONZ nr 1244" - uważają USA i europejscy członkowie RB. "Dzisiejsze wydarzenia stanowią podsumowanie procesu ustalania statusu Kosowa, który wyczerpał wszelkie możliwości porozumienia" - uznały we wspólnym oświadczeniu Belgia, Francja, Włochy, Wielka Brytania, Chorwacja, Niemcy oraz USA.
W poniedziałek najwyższe oenzetowskie gremium zgromadzi się ponownie. Tym razem w spotkaniu uczestniczyć będzie serbski prezydent Boris Tadić, który zastrzegł w niedzielę, że nigdy nie uzna Kosowa. W przeciwieństwie do niedzielnego posiedzenia, poniedziałkowe spotkanie nie będzie się odbywało za zamkniętymi drzwiami.
Źródło: IAR