Ranna dziennikarka dla TVN24: strzelano do nas z karabinu. Auto wypadło z drogi i przekoziołkowało
tvn24
Z Bianką Zalewską w poniedziałek rozmawiał Rafał Poniatowskitvn24
Polska dziennikarka Bianka Zalewska, która została ranna na wschodniej Ukrainie, jest przewożona do Kijowa – poinformował we wtorek właściciel stacji telewizyjnej Espreso TV Mykoła Kniażycki. Polka jest reporterką tej stacji.
- Do Kijowa powinna trafić w godzinach wieczornych. Przed chwilą wyjechała z Charkowa. Jest transportowana samochodem i zostanie umieszczona w kijowskim Instytucie Neurochirurgii – powiedział Kniażycki przed południem czasu lokalnego (około godz. 11 w Polsce).
Wyjaśnił, że dalsze decyzje co do działań dotyczących stanu jej zdrowia podejmą lekarze tego Instytutu.
Po operacji w Charkowie "dobre rokowania"
W poniedziałek Zalewska została zoperowana w Charkowie. Michał Safianik z polskiego MSZ przekazał wówczas, że nie ma zagrożenia dla jej życia. W Kijowie znajduje się już jej rodzina. Dziennikarka mieszka od jakiegoś czasu w stolicy Ukrainy.
Safianik podkreślał, że choć Polka doznała poważnych obrażeń, to nie zagrażają one jej życiu. - Po operacji jej rokowania są dobre - mówił.
Zalewska została ranna w niedzielę w strefie walk między prorosyjskimi separatystami a siłami rządowymi na wschodzie Ukrainy. Kniażycki powiedział wtedy, że samochód ekipy Espreso TV, w którym znajdowała się Bianka, wracał ze zdjęć. - Został ostrzelany i przewrócił się - mówił.
Dowództwo ukraińskiej operacji antyterrorystycznej informowało na swojej stronie na Facebooku, że samochód ekipy Espresso TV został ostrzelany przez separatystów.
Poinformowano wówczas, że obywatelka Polski została przewieziona z miejsca zdarzenia przez ukraińskich żołnierzy do szpitala w Starobielsku, skąd odtransportowano ją helikopterem do Charkowa.