Trzech funkcjonariuszy zostało rannych w sobotę w wyniku starć podczas protestu organizacji nacjonalistycznych w Kijowie - podaje agencja Interfax-Ukraina. W Czerkasach w środkowej Ukrainie w potyczkach z demonstrującymi poszkodowanych zostało 15 policjantów.
W Kijowie do starć doszło pod budynkiem prezydenckiej administracji. Kilkuset demonstrujących zebrało się, aby zaapelować o pociągnięcie do odpowiedzialności osób zamieszanych w aferę w koncernie zbrojeniowym Ukroboronprom. Według mediów, do należących do niego przedsiębiorstw dostarczano części zamienne do sprzętu wojskowego, pochodzące m.in. z Rosji, które sprzedawano po zawyżonych cenach.
Sobotnia akcja w Kijowie
W machinacjach miał uczestniczyć zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ihor Hładkowski i jego syn. Po publikacjach medialnych Hładkowski, który w przeszłości był partnerem biznesowym prezydenta Petro Poroszenki, dekretem prezydenta został zwolniony ze stanowiska.
Interfax-Ukraina podaje, że w sobotniej akcji w Kijowie wzięli udział aktywiści m.in. nacjonalistycznej partii Korpus Narodowy. W oświadczeniu policji wskazano, że uczestnicy akcji próbowali przerwać kordon policyjny i odpalali petardy. Policja użyła wobec nich gazu łzawiącego.
Rannych zostało dwóch policjantów i członek Gwardii Narodowej. Jeden policjant został przetransportowany do szpitala z chemicznymi poparzeniami oczu.
W Czerkasach, w których tego dnia występował Poroszenko, z policją również starli się przedstawiciele Korpusu Narodowego - informuje Interfax-Ukraina. Tam także próbowano przerwać policyjny kordon i odpalano petardy, a policja użyła gazu łzawiącego.
Autor: kris / Źródło: PAP