Ponad 20 tysięcy Kurdów demonstrowało w sobotę w Kolonii przeciw tureckiej ofensywie w północno-zachodniej Syrii - poinformowała agencja dpa. Interweniowało około dwóch tysięcy policjantów, zatrzymano dwie osoby.
Uczestnikom demonstracji, którą zorganizowało Stowarzyszenie Kurdów w Niemczech zbliżone do zakazanej także w tym kraju Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), policja skonfiskowała kilka skrzynek z materiałami propagandowymi tej partii. Zatrzymała także dwóch uczestników protestu.
"Erdogan to dyktator"
Armia turecka wkroczyła przed tygodniem do syryjskiego regionu Afrin, przypuszczając ataki na pozycje kurdyjskich bojowników z Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG) walczących z siłami Państwa Islamskiego (IS). W Kolonii kurdyjscy demonstranci wznosili okrzyki: "W Afrinie YPG broni naszej wolności przeciwko Państwu Islamskiemu", "Wolność dla Afrinu", "Erdogan to dyktator". Ankara zapowiedziała ofensywę przeciwko siłom kurdyjskim również w innych częściach Syrii, gdzie współdziałają z międzynarodową koalicją walczącą z IS. Turcja postrzega YPG jako syryjskie ramię zdelegalizowanej w Turcji PKK.
"Bardzo zaniepokojony"
Niemiecki rząd, który według tygodnika "Der Spiegel" zezwolił pod koniec ubiegłego roku na nowe dostawy produkowanej w Niemczech broni dla Turcji, jest "bardzo zaniepokojony" powstałą sytuacją. Ankara, która stara się siłą przeciwdziałać wzrostowi kurdyjskich wpływów w północno-zachodniej Syrii, uważa YPG za terrorystów. Bojownicy są zaopatrywani w broń i wspomagani przez Waszyngton, ponieważ prowadzą walkę z islamskim terroryzmem w Syrii. Jednocześnie w Niemczech rośnie zaniepokojenie wobec widma "zaimportowania" konfliktu turecko-kurdyjskiego do kraju. Mieszka tu obecnie około miliona Kurdów i około trzech milionów obywateli tureckich lub osób pochodzenia tureckiego.
Apel o zaniechanie ofensywy
Niemiecki minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel apelował w tym tygodniu do Ankary o zaniechanie ofensywy wojskowej przeciwko Kurdom w Syrii i zapowiedział zamrożenie dostaw do Turcji materiałów i sprzętu niezbędnego do modernizacji czołgów Leopard niemieckiej produkcji stanowiących podstawowe wyposażenie armii. Armia turecka używa ich podczas ofensywy przeciwko Kurdom na północy Syrii, co jak podkreśla agencja AFP, stawia niemiecki rząd w kłopotliwej sytuacji.
Do sprawy odniosła się burmistrz Kolonii, Henriette Reker. Apelowała w sobotę rano do kurdyjskich demonstrantów, aby przeprowadzili swój protest "w sposób ściśle pokojowy".
Autor: ran//kg / Źródło: PAP