Chociaż Kościół katolicki z zasady nie dopuszcza do komunii świętej rozwodników, prezydent Niemiec publicznie wyraził nadzieję, w dniu wizyty papieża Benedykta XVI, że hierarchia wykaże więcej wyrozumiałości dla rozwiedzionych. Wulff sam jest rozwodnikiem.
Miliony ludzi, żyjących w mieszanych wyznaniowo związkach małżeńskich, miliony katolików w powtórnych małżeństwach, ale także wiele innych grup czeka na przesłania, które byłyby wyzwoleniem Christian Wulff
Niemiecki prezydent zaznaczył mimo to, że "nierozwiązywalność małżeństwa" ma dla niego bardzo znaczącą wartość. Jednak - jak dodał - jeśli drogi życiowe nie dają się pogodzić, bardziej uczciwym rozwiązaniem jest rozstanie.
Prezydent o pielgrzymce
Wulff wyraził też przekonanie, że Niemcy okażą się serdecznym gospodarzem pielgrzymki Benedykta XVI. - Niemcy powinny zaprezentować się jako kraj tolerancyjny i otwarty na świat - powiedział. Jak dodał, życzyłby sobie, aby pielgrzymka papieża przyniosła dalsze zbliżenie między Kościołami chrześcijańskimi oraz postęp w dialogu z innymi religiami. - Cieszyłbym się, gdyby podczas rozmów z muzułmanami i Żydami padły zobowiązujące słowa odnośnie sojuszu między religiami - powiedział Wulff.
Jak pisze w czwartek dziennik "Sueddeutsche Zeitung", ojczyzna Benedykta to dla niego "trudny teren". "W swojej ojczyźnie papież Benedykt XVI stał się człowiekiem nierozumianym. Nie będzie łatwo przezwyciężyć sceptycyzm" - ocenia bawarski dziennik.
Źródło: PAP