Potężna eksplozja targnęła biznesową dzielnicą pakistańskiego miasta Lahore. Całkowitemu zniszczeniu uległa siedziba policji, zawaliły się także sąsiednie budynki. Zginęło około 30 osób - podają lokalne władze. Kolejnych 50 jest rannych.
- To był wielki wybuch. Zniszczył kilka budynków i samochodów, rozbił okna - relacjonował na gorąco rzecznik policji w Lahore Nayyab Haider. Według niego był to zamach samobójczy - terrorysta uderzył wyładowanym materiałami wybuchowymi samochodem w policyjny budynek.
Kwatera policji została całkowicie zniszczona. Ucierpiała też pobliska siedziba wywiadu wojskowego Pakistanu - ISI.
Szukają rannych
Pakistańska telewizja pokazała wielkie chmury dymu po wybuchu i sterty gruzu ze zniszczonych budynków, wśród których uwijają się służby ratunkowe.
Wiadomo bowiem, że w momencie wybuchu w zaatakowanej przez samobójcę siedzibie policji znajdowało się co najmniej 35 funkcjonariuszy - z budynku udało się uciec zaledwie kilku z nich
Według świadków po eksplozji słychać było strzały, ale nie wiadomo kto strzelał.
Lahore - niebezpieczne miasto
Nie wiadomo również, kto stoi za zamachem. Jak do tej pory nikt do podłożenia bomby się nie przyznał, ale Lahore było już wielokrotnie obiektem ataku ze strony muzułmańskich fundamentalistów.
Tylko w tym roku pakistańscy talibowie zaatakowali koszary miejscowej policji, a w lutym terroryści ostrzelali lankijską drużynę krykieta.