Pościg stulecia wciąż trwa

Aktualizacja:
Pościg stulecia wciąż trwa
Pościg stulecia wciąż trwa
TVN24
Pościg stulecia wciąż trwaTVN24

Kilkuset policjantów, w tym uzbrojeni po zęby antyterroryści, kilkadziesiąt opancerzonych samochodów i helikoptery - tak wygląda na Wyspach Brytyjskich pościg stulecia. Cel? Raoul Moat, który po wyjściu na wolność 1 lipca zabił jedną osobą i ranił dwie dalsze, w tym policjanta. Pościg trwa, na razie bez sukcesów.

- Wciąż nie wiemy gdzie jest Raoul Moat (...) nie przestaję jednak wierzyć, że z pomocą lokalnych mieszkańców zaciśniemy w końcu wokół niego pętlę - powiedział detektyw Neil Adamson z policji w Northumbrii.

Krwawy szlak

37-letni Raoul Moat 1 lipca wyruszył w krwawą podróż. Rozpoczął w Chester le Street - tam o godz. 3 nad ranem strzela przez okno do Samanthy Stobbart byłej narzeczonej. Jej partnera zabija na schodach domu. 4 lipca tuż po północy strzela do przypadkowego policjanta patrolującego ulice.

- To wendetta na policji, będzie ich próbował dorwać tak wielu, jak się da - ocenił Stephen Hobson, znajomy zbiega. - On się niczym nie przejmuje, nie chce już dłużej żyć, nie zabije siebie, po prostu pozwoli się zabić - dodał.

Zemsta, kara, romans

Przeczucia znajomego okazały się trafne. Moat napisał i wysłał pięćdziesięciostronicowy list. Do policji, do narzeczonej, do jednej z brytyjskich bulwarówek: że to zemsta; że kara za odebranie wolności, domu, dzieci; że to za stratę niewiernej narzeczonej, za jej rzekomy romans z policjantem.

Policja zaprzecza i ostrzega: - To bardzo niebezpieczna osoba, ale jesteśmy przekonani, że jego agresja skierowana jest głównie w stronę policji. Poruszymy każdy kamień by go znaleźć - zapewnia Sue Sim z policji w Northumbrii.

Wielka łapanka

Policyjne kamery śledzą bankomaty, kamery stacji benzynowych - numery rejestracyjne, właściciele sieci komórkowych bezpośrednio i niemal na żywo przekazują zapisy rozmów policji, przyjmowane są wszystkie zgłoszenia postronnych świadków.

Słuszny trop wskazuje była dziewczyna Moata. - Powiedziałam im, że mam przeczucie, że pojedzie do Rothbury, że się tu pojawi (...) bo on lubi to miasto, moja mama kilka razy widziała go tu z rodziną - powiedziała Yvette Foreman, była dziewczyna poszukiwanego.

Miasteczko natychmiast zostaje odcięte od świata, ludziom poleca się nie wychodzenie z domów. I tak nikt nie ma na to ochoty.

Niezauważony

W drodze do Rothbury Moat dwukrotnie dokonał napadu - najpierw na sklep, potem na odludną farmę. W takich miejscach strach jest największy. A miejscowi mówią, że ukryć się tu bardzo łatwo, a zbieg "może przetrwać wiele dni niezauważony".

Tak jak tropem zabójcy ruszyła policja, tak tropem policji media. Znajdują a to niedopalone ognisko, a to porzucony namiot. Dziennikarze ręka w rękę z psychologami sądowymi analizują, jak długo wytrzyma.

- Policja jest przekonana, że dokładnie w tym miejscu zabójca nocował, stąd unosił się dym ogniska, tuż obok zniszczonego niedawno kolczastego drutu, kilka kroków dalej ślad paleniska rozpalany aktualną gazetą - powiedział Gerrard Tubbs, dziennikarz SkyNews.

Policja wciąż aktualizuje depesze. Ostatnia brzmiała - zabójca się skontaktował. Teraz jego celem nie jest już tylko policja. Celem jest każdy.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24