Sudańscy porywacze dwóch pracownic francuskiej organizacji humanitarnej zagrozili w niedzielę ich zabiciem. W ten sposób terroryści domagają się wznowienia przez Francję procesu członków organizacji "Arche de Zoe", skazanych w Czadzie za próbę wywiezienia dzieci do Europy.
W 2007 roku sześciu członków francuskiej organizacji humanitarnej "Arche de Zoe" zostało skazanych na osiem lat więzienia i wielomilionowe odszkodowanie za "próbę uprowadzenia" z Czadu do Europy 103 dzieci. Zostali oni jednak ułaskawieni przez prezydenta Czadu.
Chcą "osądzenia kryminalistów"
Decyzja ta nie spodobała się jednak terrorystom, którzy w efekcie tydzień temu porwali w sudańskim Darfurze Francuzkę i Kanadyjkę - dwie pracownice organizacji Aid Medicale International. Przedstawiciel porywaczy powiedział, że żądają oni osądzenia "kryminalistów z Arche de Zoe przez sprawiedliwy sąd". Francuska agencja AFP zdołała w niedzielę skontaktować się z porwanymi 4 kwietnia kobietami. Agencja pisze, że są one dobrze traktowane, a informując o żądaniach porywaczy, dotyczących wznowienia procesu, AFP nie wspomina o groźbie zabicia zakładniczek.
Chcieli przerzucić do Europy 103 dzieci
Członkowie "Arche de Zoe" byli oskarżeni o to, że usiłowali uprowadzić do Europy 103 dzieci, przedstawiane jako sieroty z Darfuru - ogarniętej konfliktem sudańskiej prowincji graniczącej z Czadem. Wszyscy oskarżeni zaprzeczyli zarzutom i twierdzili, że próbowali chronić dzieci przed koszmarem wojny domowej i zapewnić im rodziny zastępcze.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu