Porywacz z Ingolstadt zaskoczony, gdy jadł kebaba. Antyterroryści rozwiązali kryzys

Aktualizacja:
Antyterroryści odbili zakładników
Antyterroryści odbili zakładników
TVN 24
Impas w Ingolstadt miała przerwać akcja policjiTVN 24

Po niemal dziesięciu godzinach zakończył się kryzys w bawarskim mieście Ingolstadt. Antyterroryści wkroczyli do akcji i odbili dwóch zakładników przetrzymywanych przez 24-letniego mężczyznę w miejskim ratuszu. Porywacz został ranny i trafił do szpitala.

Kryzys zaczął się kilka minut przed godziną dziewiątą rano, kiedy uzbrojony mężczyzna wszedł do ratusza i sterroryzował jego pracowników. Twierdził przy tym, że jest uzbrojony.

W tym momencie ataku w budynku znajdował się burmistrz Alfred Lehmann, ale udało mu się uciec. - Byłem w swoim biurze, gdy nagle wbiegła sekretarka i powiedziała, co się wydarzyło. Wtedy opuściliśmy budynek - powiedział polityk w rozmowie z gazetą "Bild".

Napastnik chory psychicznie

Lokalna gazeta "Danaukurier" podała, że napastnik to 24-letni mężczyzna skazany w lipcu ubiegłego roku za nękanie pracownicy ratusza. Kobieta złożyła doniesienie na policję po tym, jak ten nie przestawał do niej dzwonić i wysłać sms-y. 24-latek dostał sądowy zakaz zbliżania się do kobiety, ale go złamał i w efekcie został aresztowany.

Później, jak pisze "Donaukurier", mężczyzna trafił na leczenie psychiatryczne do kliniki w Monachium. Potem został przeniesiony do szpitala w Ingolstadt. Prawdopodobnie z niego uciekł.

24-letni porywacz miał także zakaz wstępu do budynku ratusza ze względu na groźby pod adresem innych pracowników administracji.

Nie chce rozlewu krwi

Na miejscu szybko zjawiła się policja, która otoczyła ratusz. Do działania przystąpili też negocjatorzy i psycholog, którzy starali się przekonać porywacza do wypuszczenia zakładników.

Po kilku godzinach impasu napastnik zwolnił jednego z przetrzymywanych zakładników. Mężczyzna, zidentyfikowany jako zastępca burmistrza, jest cały i zdrowy. Porywacz zatrzymał dwie inne osoby. Po kilku kolejnych godzinach dziennikarze stojący w pobliżu ratusza usłyszeli kilka przytłumionych wybuchów, po których do budynku wbiegli ratownicy medyczni.

Po chwili okazało się, że kryzys został zakończony akcją antyterrorystów, którzy zaskoczyli porywacza podczas jedzenia. Jak powiedział Wojciech Hermes, berliński korespondent Radia Zet, mężczyzna zażądał wcześniej kebaba, czegoś do picia i papierosów.

Dwoje zakładników zostało uwolnionych bez uszczerbku na zdrowiu. Porywacz został odwieziony do szpitala z niegroźną raną postrzałową.

Kanclerz Niemiec z wizytą

Do wtargnięcia do ratusza doszło kilka godzin przed planowanym przybyciem do Ingolstadt na wiec wyborczy CDU kanclerz Angeli Merkel. Na razie nie wiadomo, czy porwanie miało związek z tym wiecem. Mimo to, CDU poinformowała w komunikacie, że wizyta kanclerz została odwołana.

22 września odbędą się wybory do Bundestagu, a tydzień wcześniej wybory w kraju związkowym Bawaria. W starym ratuszu, pochodzącym z XIV wieku i rozbudowywanym w XIX wieku, mieszczą się m.in. siedziba burmistrza i biuro informacji turystycznej. W pobliżu budynku znajduje się tzw. nowy ratusz.

Autor: rf,mk//gak/jk / Źródło: PAP, Sky News, Die Welt, www.augsburger-allgemeine.de, www.donaukurier.de