Tureckie siły bezpieczeństwa zabiły napastnika, który twierdząc, że ma bombę, porwał prom z 21 osobami na pokładzie w piątek u północno-zachodniego wybrzeża Turcji - poinformowały w sobotę władze Stambułu. Mężczyzna, który zginął, był jedynym sprawcą porwania, choć twierdził, że na pokładzie było jego czterech wspólników. Władze nadal próbują ustalić tożsamość porywacza.
Na promie Kartepe znajdowało się 17 pasażerów oraz czterech członków załogi, nikt nie ucierpiał i wszyscy są już bezpieczni.
Pościg za promem
Porwana w piątek około godz. 17.45 (16.45 czasu polskiego) jednostka kursowała na trasie między miastem Izmir nad Morzem Egejskim a miastem Golcuk nad Morzem Marmara. Według tureckiej stacji informacyjnej NTV porywacz twierdził, że należy do separatystycznego ugrupowania zbrojnego, Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Trzy jednostki straży przybrzeżnej i śmigłowiec prowadziły pościg za uprowadzonym promem.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters