Warunki pracy na holenderskiej plantacji szparagów to „współczesne niewolnictwo”, pracownicy zarabiali o wiele mniej niż powinni – twierdzą urzędnicy. Haska prokuratura wszczęła już śledztwo ws. wykorzystywania kilkudziesięciu nielegalnych pracowników sezonowych, głównie z Polski i Rumunii, przez producentkę szparagów.
Sprawa dotyczy plantacji w Someren na południowym wschodzie Holandii. - Wszczęto śledztwo, żeby zbadać, jakie czyny karalne zostały popełnione - powiedział agencji AFP rzecznik haskiej prokuratury.
Inspekcja pracy wykazała w piątek, że "dziesiątki pracowników, głównie z Rumunii i Polski, otrzymywało zbyt niskie wynagrodzenie" - powiedział rzecznik ministerstwa spraw socjalnych Edmond Messchaert.
Spali w pomieszczeniach bez okien
Warunki ich pracy można by porównać do "współczesnego niewolnictwa" - oświadczył burmistrz Someren Alfred Veltman, cytowany przez holenderską agencję prasową ANP. - Zarabiali o wiele mniej, niż im pierwotnie obiecywano. Spali w tanich pomieszczeniach bez okien i byli zmuszani do kupowania żywności - podkreślił Veltman.
Płaciła za mało, nie zgłaszała wypadków przy pracy
Producentka szparagów musi już teraz uiścić 566 tys. euro grzywny za płacenie od 2005 roku swoim pracownikom pensji poniżej minimalnego wynagrodzenia miesięcznego w wys. 1.200 euro, zatrudnianie pracowników nie posiadających pozwolenia na pracę i niezgłaszanie wypadków przy pracy - poinformował Messchaert.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24