24 stycznia mija 50 lat od śmierci Winstona Churchilla, brytyjskiego premiera, jednego z najwybitniejszych polityków II wojny światowej. W Polsce jego postać budzi kontrowersje dotyczące jego polityki wobec Związku Sowieckiego, której konsekwencją była zgoda, by Polska przeszła w sowiecką strefę wpływów.
Winston Leonard Spencer Churchill (1874-1965) był synem znanego polityka Partii Konserwatywnej lorda Randolpha Churchilla (1849-1895) i Jeanette Jerome (1854-1921), córki amerykańskiego biznesmena Leonarda Jerome’a.
Korespondent wojenny
Początkowo młody Churchill związał swą przyszłość z armią – jako oficer regimentu huzarów odbywał służbę w Indiach, biorąc m.in. udział w walkach z plemionami pusztuńskimi – rychło jednak służbę liniową zamienił na pracę korespondenta wojennego. Pisane dla londyńskiej prasy relacje z ogarniętej wojną domową Kuby, kampanii lorda Kitchenera w Sudanie czy walk w Indiach przyniosły Churchillowi nie tylko stabilizację finansową, ale także sporą popularność.
Prawdziwą gwiazdą londyńskich salonów stał się w czasie II wojny burskiej (1899-1902), gdy wzięty do niewoli przez Afrykanerów, zbiegł z obozu jenieckiego w Pretorii i przez Mozambik zdołał dotrzeć do Anglii.
Dziennikarz idzie do polityki
Opinia zawadiackiego bohatera wojennego i cztery wydane książki stanowiły kapitał, który Winston Churchill postanowił wykorzystać w polityce. Bez trudu dostał się do Izby Gmin jako przedstawiciel konserwatystów, lecz kilka lat później, rozczarowany stosunkiem rządu do spraw wojskowych, zasilił szeregi partii liberalnej i po wygranych przez nią wyborach wszedł po raz pierwszy w skład rządu.
Szybko piął się w górę w rządowej hierarchii – w roku 1908 został ministrem handlu, w 1910 – ministrem spraw wewnętrznych, a w 1911 – Pierwszym Lordem Admiralicji, czyli ministrem odpowiedzialnym za Królewską Marynarkę Wojenną, podstawę militarnej potęgi Wielkiej Brytanii.
Zmieniał partyjne barwy
Funkcja Pierwszego Lorda Admiralicji pozwoliła mu pokazać talent organizacyjny. W ciągu czterech lat zmodernizował Royal Navy, wyposażając ją w nowoczesne okręty i najnowsze rodzaje uzbrojenia. Dzięki jego pracy marynarka brytyjska odegrała bardzo poważną rolę w I wojnie światowej, ale już bez samego Churchilla, który podał się do dymisji po klęsce planowanej przez niego operacji desantu na Półwysep Gallipoli, w której alianci stracili ponad 40 tys. zabitych i niemal 100 tys. rannych.
Winston Churchill jeszcze kilkukrotnie powracał do ław rządowych – pełnił funkcję ministra wojny, ministra kolonii (podpisał traktat uznający powstanie Wolnego Państwa Irlandzkiego), a w 1924 roku został nawet Kanclerzem Skarbu. W tym czasie ponownie zmienił barwy partyjne, powracając w szeregi konserwatystów. Zmieniały się także poglądy Churchilla – podczas gdy w 1910 roku jako minister sprzeciwiał się użyciu wojska do tłumienia strajków w kopalniach Walii, w roku 1926 domagał się użycia broni przeciwko strajkującym górnikom.
"Hitler przy pierwszej okazji chwyci za broń"
Lata 30. to dla Churchilla okres jałowy politycznie. Odsunięty na boczny tor zajął się pisaniem książek i wygłaszaniem odczytów. Szczególnie ostro wypowiadał się przeciwko rosnącemu w siłę faszyzmowi niemieckiemu. Jako jeden z pierwszych ostrzegał, że „Hitler przy pierwszej okazji chwyci za broń” i potępiał wszelkie próby rozmów z Niemcami. Gdy w 1938 r. premier Neville Chamberlain złożył podpis na porozumieniu z Monachium, oddającym III Rzeszy czeskie Sudety, Churchill orzekł: - Nasz rząd miał do wyboru hańbę lub wojnę. Wybrał hańbę, ale wojny nie uniknie.
Czas pokazał, że miał rację.
"Krew, trud, łzy i pot”
Wybuch II wojny światowej przyniósł Churchillowi ponowną nominację na stanowisko Pierwszego Lorda Admiralicji i jak poprzednio zaczął swą pracę od modernizacji marynarki. Sukcesy odnoszone przez Royal Navy wzmacniały pozycję Churchilla w polityce i jego popularność w społeczeństwie – gdy w maju 1940 roku rząd Chamberlaina podał się do dymisji, król Jerzy VI mianował Winstona Churchilla premierem.
- Mam do zaoferowania tylko krew, trud, łzy i pot – powiedział nowy premier w inauguracyjnym przemówieniu.
Zjednoczone Królestwo pod jego rządami odrzuciło niemieckie propozycje pokojowe, przetrwało upadek Francji, lotniczą Bitwę o Anglię, Bitwę o Atlantyk oraz ofensywę niemiecką w północnej Afryce. Churchillowi udało się uzyskać gospodarcze wsparcie Stanów Zjednoczonych, które po przystąpieniu USA do wojny zamieniło się w trwałą koalicję, nawiązał także współpracę z ZSRR, mimo iż znany był ze swoich zdecydowanie antykomunistycznych poglądów.
Poświęcił Polskę
O losach wojny i kształcie powojennej Europy decydowała "Wielka Trójka" złożona z prezydenta USA Franklina D. Roosevelta, przywódcy ZSRR Józefa Stalina i premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla. Churchill stopniowo oddawał inicjatywę polityczną Rooseveltowi i Stalinowi, skupiając się na kwestach najszybszego pokonania Niemiec i utrzymania jedności Imperium Brytyjskiego. Dla osiągnięcia celu nie wahał się poświęcać dotychczasowych sojuszników.
Gdy interesy Wielkiej Brytanii w Grecji zostały zagrożone działaniami komunistycznej partyzantki, Churchill, w zamian za neutralność Stalina, zgodził się, by wyzwalana właśnie Polska przeszła w radziecką strefę wpływów. Także jego postawa wobec powstania warszawskiego i traktowanie polskiego rządu emigracyjnego Stanisława Mikołajczyka budziły spore kontrowersje.
Poparcie Brytyjczyków dla Churchilla zaczęło spadać wraz z otwarciem drugiego frontu we Francji. Niebezpieczeństwo niemieckiej inwazji zniknęło, ciężar wojny wzięły na siebie USA i ZSRR, a społeczeństwo brytyjskie było zmęczone wojną. Pierwsze po zwycięstwie wybory parlamentarne zakończyły się klęską konserwatystów, a Winston Churchill stracił stanowisko premiera. Odzyskał je w 1951 roku – w ciągu czteroletniej kadencji angażował się przede wszystkim w utrzymanie trwałości Imperium Brytyjskiego i powstrzymanie poszerzania światowej strefy wpływów ZSRR. Jego pozycja na arenie międzynarodowej była coraz mocniejsza, czego wyrazem było przyznanie w 1953 roku literackiej Nagrody Nobla za sześciotomową „II wojnę światową”.
Powiedzonka Churchilla
W 1955 roku Winston Churchill wycofał się z życia politycznego ze względu na stan zdrowia. Ostatnie 10 lat życia spędził w posiadłości Chartwell House, pisząc kolejne książki (m.in. czterotomową "Historię Anglików") i oddając się malarstwu. Zmarł 24 stycznia 1965 roku, a jego publiczny pogrzeb w Londynie był wielkim wydarzeniem polityczno-społecznym.
Churchill zyskał światową popularność nie tylko dzięki swoim zdolnościom administracyjnym i literackim, ale także dzięki krótkim, trafnym powiedzeniom, szybko trafiającym do języka potocznego. Jego szczere: "Nie mam do zaoferowania nic ponad krew, trud, pot i łzy", uspokajające: "Interesy prowadzimy jak zwykle", wygłoszone w pierwszych tygodniach I wojny światowej, pełne uznania: "Jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym", którym dziękował pilotom walczącym w Bitwie o Anglię, czy sarkastyczne: "Demokracja jest najgorszą formą rządu, oprócz innych jego form, wypróbowywanych od czasu do czasu" są znane na całym świecie.
Życie i działalność polityczną Winstona Churchilla najlepiej chyba opisuje jego własna sentencja: - Sukces nigdy nie jest ostateczny, porażka nigdy nie jest całkowita. Liczy się tylko odwaga.
Autor: pk\mtom\kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Bundesarchiv