Trzy meczety w belgijskiej dzielnicy Molenbeek-Saint-Jean dostały listy z pogróżkami. W listach ich autor - "Państwo Chrześcijańskie" grozi muzułmanom śmiercią i zapowiada, że ich firmy zostaną zniszczone.
Listy podpisane są przez "Państwo Chrześcijańskie", co pewnie jest nawiązaniem do islamistycznej organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie. Jak piszą belgijskie media, w tekście pełno jest literówek i błędów ortograficznych.
Autorzy listu grożą muzułmanom, że "żaden meczet i żadna firma nie będą bezpieczne", a sami wyznawcy Allaha "zostaną zarżnięci jak świnie i ukrzyżowani jak Pan".
Rzeczywista groźba czy żart?
Jeden z listów otrzymał Jamal Habbachich, lider społeczności muzułmańskiej z Molenbeek. Zapowiedział, że powiadomi o groźbach odpowiednie służby. - Oczywiście zwrócimy się z tym do władz i złożymy doniesienie na policji. Są dwa wyjścia, kiedy otrzymujemy coś takiego. Że jest to list napisany przez kogoś niezrównoważonego, albo że jest to rzeczywista groźba - wyjaśnił w rozmowie z belgijskim francuskojęzycznym nadawcą publicznym RTBF. - To, co niepokoi, to że autorem listu jest ktoś, kogo nie znamy i to, że posługuje się terminologią podobną do tej używanej przez Państwo Islamskie.
Groźby moją mieć związek z zamachami paryskimi. Z Molenbeek pochodziło dwóch zamachowców. Jeden nadal jest poszukiwany.
To nie pierwszy incydent związany z meczetami w Brukseli W piątek ewakuowano Wielki Meczet po tym, jak znaleziono kopertę z podejrzanym proszkiem.
Zamachy w Paryżu
W zamachach terrorystycznych przeprowadzonych 13 listopada w Paryżu zginęło 130 osób, a ponad 350 zostało rannych. Nadal poszukiwany jest główny podejrzany Salah Abdeslam, zamieszkały w Brukseli Francuz, jeden z domniemanych organizatorów zamachów w Paryżu. Uważa się, że po atakach zbiegł on do Belgii. Drugim głównym poszukiwanym, za którym wydano międzynarodowy nakaz aresztowania, jest 30-letni Mohamed Abrini, który został zidentyfikowany na nagraniu wideo w towarzystwie Salaha Abdeslama dwa dni przed zamachami.
Autor: pk/ja / Źródło: RTBF