Strażacy z Turcji zmagają się z pożarami wzdłuż granicy z Syrią, w miejscach, przez które tysiące Syryjczyków ucieka przed trwającym w kraju konfliktem. Tureckie służby leśne twierdzą, że ogień został podłożony celowo w czterech punktach pogranicza.
Silny wiatr rozprzestrzenia płomienie w głąb kraju. Telewizja państwowa TRT - nie precyzując źródła - podała, że syryjskie wojsko wywołało pożary, aby utrudnić uciekinierom ukrywanie się na terenach granicznych.
W tej chwili w obozach dla uchodźców na terenie Turcji przebywa około 35 tys. Syryjczyków, uciekających przed przemocą w swym kraju. Według agencji AP do walki z pożarem wykorzystano m.in. śmigłowiec, a w mieście Yayladagi (w prowincji Hatay, na południu) mobilizowano mężczyzn do pomocy w gaszeniu ognia.
Napięte stosunki sąsiedzkie
Stosunki między Turcją a Syrią są coraz bardziej napięte. W Turcji znalazło schronienie m.in. kilkunastu generałów, którzy zdezerterowali z syryjskich sił zbrojnych, a także dziesiątki żołnierzy. Syria niedawno zestrzeliła także turecki myśliwiec, w którym zginęło dwóch pilotów, ostrzelała też kolejny. Na południu Turcji mieści się również dowództwo Wolnej Armii Syryjskiej, utworzonej przez dezerterów z syryjskiej armii. Odbywają się tam spotkania Narodowej Rady Syryjskiej, czyli głównej organizacji zrzeszającej syryjską opozycję
Autor: mtom / Źródło: PAP