Autorzy wycieków wrażliwych dokumentów z Watykanu mówiących na temat rzekomej korupcji to ludzie nieodpowiedzialni, pozbawione godności "wilki" - zasugerował w środę watykański dziennik "L'Osservatore Romano"
Przeciek, określany już jako "Vatileaks", może być jednak przyczynkiem do dyskusji na temat obrazu Kościoła i szansą na oczyszczenie się - oceniła gazeta.
Watykański przeciek
Pod koniec stycznia włoskie media rozpisywały się na temat listu obecnego nuncjusza apostolskiego w USA, do niedawna sekretarza generalnego Gubernatoratu Państwa Watykańskiego arcybiskupa Carlo Marii Vigano do Benedykta XVI.
Pisał on w nim na temat niewłaściwego zarządzania watykańskimi funduszami, udziale w tym grupy wpływowych bankierów i przepłacaniu dostawcom za kontrakty. "Nigdy nie myślałem, że stanę w obliczu tak katastrofalnej sytuacji" - miał napisać wtedy hierarcha.
Komentując ostatnie przecieki rzecznik Watykanu ojciec Federico Lombardi napisał ostatnio: "Amerykańska administracja miała Wikileaks, a teraz Watykan ma swoje 'leaks', wyciek dokumentów, które próbują wywołać zamęt i niepokój oraz ułatwić postawienie w złym świetle Watykanu, rządu Kościoła i szerzej samego Kościoła".
Skrytykował wtedy nie tylko tych, którzy dostarczają mediom sensacji, ale też same media za to, że publikują często zupełnie niewiarygodne, jego zdaniem, dokumenty.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: wkipedia.org