Pasażerowie lotu linii Air Canada z Calgary do Nowego Jorku przeżyli ciężki stres, wywołany przez pierwszego pilota ich samolotu. W pewnym momencie mężczyzna wyszedł z kokpitu krzycząc "Pomocy! Ja muszę wysiąść!".
Do incydentu doszło w poniedziałek na pokładzie Embraera ERJ-190 kilka godzin po starcie z Calgary. Pasażerowie odczuli lekkie turbulencje, po których stewardessa została wezwana do kokpitu. Po chwili wyszła i poprosiła, aby zgłosili się do niej ewentualni lekarze lecący wśród pasażerów.
Jak łatwo sobie wyobrazić, wywołało to pewne zaniepokojenie na pokładzie. Odnaleziony wśród pasażerów lekarz zniknął w kokpicie. Po chwili wyłonił się z niego jeden z pilotów prowadzony przez stewardessę i pasażera. Jak podają kanadyjskie media, pierwszy oficer głośno wzywał pomocy i twierdził, że absolutnie musi wysiąść. Siłą został usadzony na miejscu na przedzie samolotu i po chwili się uspokoił.
Pozostały w kokpicie kapitan zgłosił problemy kontroli naziemnej i poprosił o awaryjne lądowanie. Samolot został skierowany na najbliższe lotnisko, które znajdowało się w Toronto. Maszyna wylądowała bez problemów kilkadziesiąt minut po pojawieniu się problemów. Obezwładnionego pierwszego oficera zabrała karetka.
Jak podały w środę linie lotnicze Air Canada, u pilota odkryto "wcześniej niezdiagnozowaną" chorobę. Szczegóły pozostają tajne z uwagi na ochronę informacji prywatnych. Kanadyjski urząd zajmujący się bezpieczeństwem lotnictwa nie wszczął dochodzenia.
Autor: mk\mtom\k / Źródło: AV Herald, Toronto Sun
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA) | BriYYZ