Sąd wojskowy w Rostowie nad Donem skazał we wtorek pięciu Tatarów Krymskich na kary od 12 do 17 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Aresztowani w październiku 2016 roku tatarscy aktywiści zostali oskarżeni o przynależność do panislamskiej parti Hizb ut-Tahrir.
Tejmur Abdułłajew został skazany na 17 lat łagru, Rustem Ismaiłow na 14 lat, Uzieir Abdułłajew na 13 lat, a Ajder Saledinow i Emil Dżemadenow na 12 lat pozbawienia wolności.
"To kolejny przykład zastosowania rosyjskiego prawa antyterrorystycznego do tuszowania politycznych represji wobec narodu krymskotatarskiego" - ogłosiło MSZ Ukrainy na swojej stronie internetowej.
Resort podkreślił, że sąd okręgu północnokaukaskiego odrzucił wszystkie argumenty oraz dowody przedstawione przez obronę, co świadczy o pokazowym charakterze procesu oraz zależności rosyjskich sądów od władzy.
Poroszenko: świat musi zwiększyć presję na Rosję
"Wzywamy społeczność międzynarodową do potępienia tych niezgodnych z prawem decyzji oraz zwiększenia polityczno-dyplomatycznej presji oraz sankcji w stosunku agresora, aby powstrzymać rosyjskie łamanie praw człowieka na tymczasowo okupowanym Półwyspie Krymskim" - napisał ukraiński resort spraw zagranicznych.
Ukraiński MSZ zaznaczył również, że powinno się wymagać od Rosji zastosowania się do międzynarodowej konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej.
Do sytuacji odniósł się na Facebooku były prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko.
"Rosyjska władza okupacyjna kontynuuje próby przekształcenia ukraińskiego Krymu w prawdziwy obóz koncentracyjny. Odpowiedź powinna być konkretna i twarda. Świat musi zwiększyć presję na Rosję, aby uwolnić wszystkich ukraińskich zakładników Kremla" - napisał.
"Wyrok wpisuje się w tradycje reżimu totalitarnego"
Hizb ut-Tahrir (Partia Wyzwolenia) z siedzibą w Londynie zabiega o zjednoczenie muzułmanów - jak zaznacza, środkami pokojowymi - w jedno panislamskie państwo rządzone zgodnie z prawem koranicznym. Taki kalifat miałby objąć cały świat islamski.
Działalność tego ruchu jest w Rosji zakazana. Obrońcy praw człowieka i sami tatarscy aktywiści podkreślają jednak, że w rzeczywistości Tatarzy krymscy są prześladowani za to, że wyznają islam i są przeciwni rosyjskiej okupacji Krymu. - Wyrok kilkunastu lat łagru jest szokujący i wręcz wpisuje się w tradycje reżimu totalitarnego. To elementy prześladowania aktywności instytucjonalno-obywatelskiej, niesankcjonowanej przez Kreml. W ten sposób dusi się potencjalne ogniwa społecznego nieposłuszeństwa na Krymie - ocenił Nedim Useinow, naukowiec z Zakładu Islamu Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak zaznaczył, "nawet jeśli ci muzułmanie byli bardzo konserwatywni, nawet jeśli posiadali zakazaną w Rosji literaturę religijną i prowadzili antyrosyjską agitację, to te wyroki nie są wcale próbą zduszenia ewentualnych radykalizmów religijnych, lecz właśnie działań społeczeństwa obywatelskiego".
- Tatarzy krymscy nigdy nie przeprowadzili żadnego ataku terrorystycznego, a jednak oskarża się ich o terroryzm. W ten sposób prezydent Rosji chce stworzyć wrażenie, że zagrożenie ze strony Tatarów krymskich faktycznie istnieje. To także budowa obrazu silnego przywódcy, zdolnego obronić kraj przed wrogami z zewnątrz i ekstremistami islamskimi wewnątrz kraju, dla których opozycja byłaby zbyt pobłażliwa - tłumaczył Useinow.
Krym zaanektowany pięć lat temu
Wchodzący w skład Ukrainy Krym został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku, po interwencji zbrojnej i referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne.
Tatarzy krymscy, którzy stanowią 12 procent mieszkańców półwyspu, byli przeciwni nielegalnemu plebiscytowi. Ich społeczność w większości zbojkotowała głosowanie, narażając się na represje ze strony rosyjskich władz.
Po zajęciu Krymu Rosja zakazała działalności Medżlisu (samorządu tatarskiego), a jego przywódcy zmuszeni byli do opuszczenia półwyspu. Tatarzy są stale dyskryminowani przez rosyjskie władze, rugowani z własnych ziem, ich domy są przeszukiwane, a działacze porywani.
Autor: akw / Źródło: PAP