Policja wciąż nie ma podejrzanych w sprawie próby otrucia byłego oficera rosyjskiego wywiadu wojskowego i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala - ujawnił we wtorek Mark Sedwill, doradca premier Theresy May do spraw bezpieczeństwa narodowego.
Brytyjscy śledczy przekonywali kilkanaście dni temu, że udało im się zidentyfikować niedoszłych zabójców Skripala.
Pytany we wtorek o postępy w dochodzeniu Mark Sedwill powiedział wprost, że jeszcze nie udało się ustalić potencjalnych sprawców. Wskazał przy tym między innymi na niewielką liczbę kamer monitoringu w Salisbury, gdzie w marcu doszło do ataku.
Doradca premier Theresy May tłumaczył także, że śledczy przeanalizowali działania znanych im rosyjskich szpiegów aktywnych na terytorium Zjednoczonego Królestwa i wykluczyli ich udział w zdarzeniu.
Sedwill ujawnił, że po ataku na Skripala wzmocniono ochronę byłych rosyjskich szpiegów, którzy współpracowali z brytyjskimi służbami i przebywają w Wielkiej Brytanii.
Atak na Skripalów
Siergiej Skripal - były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii, oraz towarzysząca mu córka Julia 4 marca trafili do szpitala w stanie krytycznym, gdy stracili przytomność w centrum handlowym w Salisbury na południowy zachód od Londynu.
W śledztwie prowadzonym między innymi przez policyjnych antyterrorystów i wojskowych ekspertów od broni chemicznej, odkryto, że w zamachu wykorzystano produkowaną w Rosji broń chemiczną typu Nowiczok. O próbę zabicia Skripalów brytyjskie władze oskarżyły Rosję, co doprowadziło do najpoważniejszego kryzysu dyplomatycznego w relacjach między tymi państwami od zakończenia zimnej wojny.
Na początku kwietnia Julia Skripal opuściła szpital i jest objęta ochroną brytyjskich służb w nieujawnionej lokalizacji. Jej ojciec pozostaje pod opieką lekarzy.
Autor: ads//now / Źródło: PAP