Rząd chiński nie dotrzymał obietnicy stworzenia dziennikarzom lepszych warunków do pracy przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie - poinformowała organizacja obrony praw człowieka Reporterzy bez Granic.
Czterech członków organizacji Reporterzy Bez Granic (RSF) urządziło nielegalną konferencję prasową przed siedzibą chińskiego komitetu olimpijskiego. Wezwali oni władze w Pekinie do uwolnienia około 100 dziennikarzy i innych osób więzionych za głoszone poglądy.
- Nie wolno organizować tak wielkiego wydarzenia sportowego, jak Igrzyska Olimpijskie w cieniu chińskich więzień - powiedział sekretarz generalny RSF Robert Ménard. - Pekin nie dotrzymał obietnic w sprawie polepszenia przestrzegania praw człowieka, a mimo to wciąż cynicznie odwołuje się do sportowego ducha Olimpiady - dodawali aktywiści.
Rząd chiński blokuje dostęp do wielu zagranicznych stron internetowych, a serwisy krajowe są instruowane, jakie wiadomości nie powinny dotrzeć do opinii publicznej. RSF podkreśla, że wtrącono do więzienia wielu cyber-dysydentów oraz dziennikarzy krytycznie nastawionych do władz.
Organizacja zaznaczyła, że po styczniowej wizycie swojej oficjalnej delegacji w Chinach przekazała władzom tego kraju listę więźniów, których należy jej zdaniem uwolnić, a przedstawiciele władz obiecali "konkretne gesty" w ciągu kilku tygodni. Tymczasem do tej pory ich nie wykonano.
- Chińskie władze wszystkim mydlą oczy - podkreśla RSF w wydanym oświadczeniu. - Złożyły obietnice, których do tej pory nie dotrzymały.
Organizacja wezwała szefa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Jacques'a Rogge do działania. - Oficjalne hasło igrzysk "Jeden świat, jedno marzenie" brzmi coraz bardziej pusto - podkreśla RSF.
Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: www.rsf.org