Barack Obama jest zaniepokojony spiralą przemocy po meksykańskiej stronie granicy. Dlatego Biały Dom ujawnił nową strategię walki z kartelami narkotykowymi, przemycającymi na teren USA nielegalne uzywki warte miliardy dolarów.
- Prezydent jest zaniepokojony coraz wyższym poziomem przemocy i jej wpływem na społeczności po obu stronach granicy - powiedzieli na konferencji prasowej przedstawiciele administracji Obamy.
Jak dodali, prezydent jest szczególnie zaniepokojony "wojną narkotykową" w meksykańskich miastach Ciudad Juarez i Tijuana.
Co się zmieni?
Amerykanie chcą zapewnić spokój na pograniczu na dwa sposoby. Po pierwsze zwiększą na granicy liczbę agentów służb imigracyjnych, celnych, a także agentów do walki z narkotykami i przemytem broni.
Po drugie dadzą Meksykanom 700 milionów dolarów na walkę z kartelami. Sumę tę zaaprobował już wcześniej kongres. Pomocą dla Meksyku będzie też 5 helikopterów, które dostarczy Waszyngton.
Meksyk kontra kartele
W ubiegłym roku walki gangów narkotykowych z władzami pochłonęły ok. 6 tys. ofiar. Co ciekawe, 9 na 10 sztuk użytej w Meksyku broni pochodzi z USA.
W wydanej zorganizowanej przestępczości wojnie prezydent Meksyku Felipe Calderon zmobilizował 45 tys. funkcjonariuszy policji i wojska. Wyznaczył też nagrody do 2 milionów dolarów za najgroźniejszych przestępców, w tym znajdującego się na szczycie listy most-wanted Joaquina "Shorty'ego" Guzmana.
Źródło: reuters, pap