Parlament Mołdawii zatwierdził nowy rząd koalicji trzech partii proeuropejskich, z biznesmenem Valeriu Streletem jako premierem. Gabinet poparło 52 spośród 101 deputowanych. Mołdawia nie miała premiera od 16 czerwca, gdy zrezygnował Chiril Gaburici.
45-letni Strelet, współzałożyciel Partii Liberalno-Demokratycznej (PLDM), przedstawiając parlamentowi program rządu wspomniał o niewyjaśnionym dotąd zniknięciu 1,5 mld dolarów z trzech krajowych banków. Zapewnił, że rząd jest "zdeterminowany, by naprawić sytuację i poprowadzić kraj naprzód".
Obiecał także nasilenie walki z korupcją, zbliżenie do UE i znormalizowanie napiętych stosunków z Rosją.
Ministrem spraw zagranicznych Mołdawii pozostanie Natalia Gherman, a ministrem gospodarki będzie Stephane Christophe Bride, posiadający obywatelstwo Mołdawii i Francji. Oboje otrzymali też stanowiska wicepremierów.
Trudny kompromis
Jak podkreśla Reuters, nowy rząd zatwierdzony został minimalną większością głosów.
Strelet był postrzegany jako kompromis między trzema partiami koalicji przy obsadzie urzędu premiera. Biznesmen jest właścicielem jednej z największych w Mołdawii firm dystrybucji nawozów sztucznych.
Wcześniej PLDM proponowała, by na czele rządu stanęła Maia Sandu, minister oświaty, a wcześniej ekonomistka w Banku Światowym. Jednak dwie pozostałe partie nie zgodziły się na postulowane przez Sandu zmiany na stanowiskach szefa banku centralnego i prokuratora generalnego.
Sprawa zniknięcia wielkich funduszy, udzielonych jako pożyczki przez trzy banki posiadające jedną trzecią aktywów bankowych kraju, była powodem protestów antyrządowych w Mołdawii wiosną tego roku.
Do dwóch razy sztuka?
Rządzącą koalicję Sojusz na rzecz Integracji Europejskiej (AEI) tworzą: PLDM, Demokratyczna Partia Mołdawii (PDM) i Partia Liberalna (PL). Te same trzy partie próbowały utworzyć rząd po wyborach parlamentarnych w listopadzie 2014 roku. Wówczas jednak liberałowie wycofali się z udziału w koalicji, a PLDM i PDM utworzyły rząd mniejszościowy.
Chiril Gaburici, szef tego rządu, podał się do dymisji, gdy pojawiły się wątpliwości dotyczące prawdziwości świadectw i dyplomów potwierdzających jego wykształcenie.
Autor: mm//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: parlament.md \ Wikipedia