"Przechwałki samca alfa. Mężczyźni to robią". Brytyjski polityk broni Trumpa


Donald Trump startuje na prezydenta Stanów Zjednoczonych, nie na papieża - powiedział Nigel Farage, były szef brytyjskiego antyunijnego ugrupowania UKIP. Przyznał, że ujawnione niedawno wypowiedzi republikańskiego kandydata są "brzydkie", ale przekonywał, że "mężczyźni robią takie rzeczy".

W NOCY Z NIEDZIELI NA PONIEDZIAŁEK KOLEJNA DEBATA CLINTON-TRUMP. TRANSMISJA W TVN24 BiS

Były lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), która forsowała Brexit, przyznał w rozmowie z telewizją Fox News, że wulgarne uwagi Donalda Trumpa o kobietach "były brzydkie", ale bagatelizował ich znaczenie.

- To przechwałki samca alfa. To coś, co - bądźmy uczciwi - mężczyźni robią. Siedzą sobie, piją drinka i tak rozmawiają - stwierdził Farage. - A tak przy okazji, całkiem dużo kobiet między sobą także mówi w sposób, którego nie chciałyby zobaczyć w Fox News czy na czołówkach gazet - dodał.

"Cheerleader Donalda Trumpa"

Laburzystowski deputowany Tom Watson - minister kultury w gabinecie cieni - uznał sposób, w jaki Farage ruszył z odsieczą Trumpowi, za "przerażający". - Wydaje się, że Nigel Farage świetnie się bawi na swej nowej posadzie cheerleadera Donalda Trumpa. Ale w ten sposób dewaluuje siebie i swoją partię w umysłach mieszkańców naszego kraju - ocenił.

Przywódca ruchu na rzecz wyjścia W. Brytanii z UE nie kryje swego poparcia dla Trumpa. Kilka tygodni temu wystąpił z Donaldem Trumpem na spotkaniu z wyborcami w Jackson, w stanie Mississippi. Farage nie wezwał wprost do głosowania na Trumpa, ale wyraźnie dał do zrozumienia amerykańskim wyborcom, kogo powinni poprzeć.

- Jeśli chcecie zmiany w tym kraju, lepiej włóżcie buty i zacznijcie prowadzić kampanię. I pamiętajcie, wszystko jest możliwe, jeśli wystarczająca liczba porządnych ludzi gotowa jest wystąpić przeciwko establishmentowi. (…) Możecie pokonać sondaże, pokonać komentatorów, pokonać Waszyngton - powiedział. Porównał kampanię wyborczą Trumpa do swojej kampanii na rzecz opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, mówiąc, że motorem obu była "ludowa armia zwykłych obywateli". Oświadczył też, że "nigdy" nie zagłosowałby na Hillary Clinton.

Kłopotliwe nagranie

Na zdobytej przez dziennik "The Washington Post" taśmie, opublikowanej w piątek 7 października, a nagranej potajemnie w 2005 r., zarejestrowano prywatną rozmowę obecnego kandydata republikanów na prezydenta z Billym Bushem – gospodarzem telewizyjnego programu "Access Hollywood", w którym wystąpił nowojorski miliarder.

Trump opowiada o tym, jak podrywał zamężną, niewymienioną z imienia i z nazwiska kobietę, chwaląc się, że "mocno się do niej dobierał". Próbował ją całować i nakłonić do seksu, co zostało wyrażone czteroliterowym angielskim słowem "f...". Trump powiedział następnie, że bardzo się rozczarował, gdy zrozumiał, że obiekt jego awansów "ma wielkie, sztuczne cycki". Na koniec dodał: "Jeśli jesteś gwiazdą, one pozwalają ci na wszystko. Mogę położyć rękę na jej ... i ona się na to zgodzi." Rozmowa została nagrana w czasie, gdy Trump był żonaty z obecną żoną Melanią. Nie wiadomo, kiedy miał miejsce opisywany w niej epizod.

Przeprosił i zaatakował

Trump przeprosił za seksistowskie uwagi, ale, w powszechnej ocenie, nie wyraził skruchy. W oświadczeniu nagranym na wideo i wyemitowanym w nocy z piątku na sobotę, po przeprosinach wypomniał byłemu prezydentowi Billowi Clintonowi jego własne skandale seksualne. Potem zaatakował Hillary Clinton za to, że prowadziła kampanię dyskredytowania kobiet, które publicznie przyznawały się do romansów z jej mężem. Zagroził nawet, że wkrótce znowu wróci do tego tematu.

Żona kandydata republikanów, Melania Trump, oświadczyła, że też jest dotknięta zachowaniem męża, ale poprosiła wyborców, żeby mu wybaczyli.

"Słowa użyte przez mojego męża są dla mnie obrażające i nie do przyjęcia. Nie reprezentują człowieka, którego znam. On ma serce i umysł przywódcy. Mam nadzieję, że ludzie zaakceptują jego przeprosiny, jak ja to uczyniłam, i skupią się na ważnych problemach stojących przed naszym krajem i światem" - czytamy w oświadczeniu pani Trump.

Autor: rzw / Źródło: BBC,tvn24.pl,PAP

Raporty: