Niepodległość Szkocji będzie nieodwracalna - stwierdził w czasie wizyty w Szkocji brytyjski premier David Cameron, który po raz ostatni przed referendum odwiedził mieszkańców tego regionu. - Niepodległość nie będzie próbną separacją. Będzie bolesnym rozwodem - ostrzegł.

Cameron przekonywał Szkotów, by nie traktować referendum jako głosowania w proteście. Zaznaczył, że jego wynik będzie nieodwracalny.

- Nie ma od tego powrotu. Nie ma wznowienia. Jeśli Szkocja zagłosuje na "tak", Zjednoczone Królestwo się rozpadnie i już na zawsze będziemy podążać oddzielnymi drogami - powiedział w wystąpieniu w Aberdeen. - Nie myślcie: jestem teraz sfrustrowany polityką, więc wyjdę. Jeśli mnie nie lubicie, nie zostanę tutaj na zawsze. Jeśli nie lubicie rządu, on nie będzie trwać wiecznie. Ale jeśli opuścicie Zjednoczone Królestwo, to już na zawsze.

Przekona Szkotów?

Podróż Camerona do Szkocji była ostatnim spotkaniem ze Szkotami przed referendum. Według szacunków około pół miliona z około 4 mln uprawnionych do głosowania nie jest zdecydowanych, czy głosować za, czy przeciw niepodległości.

- Głowa, serce, rozum. Chcemy, żebyście zostali - oświadczył Cameron. Jego prozjednoczeniowa kampania nie należy do najłatwiejszych, bo brytyjski premier nie cieszy się dużą sympatią Szkotów. Ci zwykle głosują na lewicowych laburzystów. Konserwatyści wciąż kojarzą im się z bezwzględną premier Margaret Thatcher, która rządziła w latach 1979-1990.

Jak zagłosują Szkoci?

Referendum niepodległościowe ma odbyć się 18 września.

Zdaniem obserwatorów perspektywa wyjścia Szkocji ze Zjednoczonego Królestwa po trwającej 307 lat unii - jeszcze do niedawna uważana za mrzonkę - zdaje się nabierać realnych kształtów.

Badanie ośrodka Survation opublikowane w środę wskazywało, że 53 proc. wyborców jest za dalszym pozostaniem Szkocji w Wielkiej Brytanii, a 47 proc. za odłączeniem się. Dane te również nie uwzględniały wyborców niezdecydowanych.

Z najnowszego sondażu tego ośrodka wynika, że 40 proc. badanych uważa, że w niepodległej Szkocji ich sytuacja finansowa pogorszy się, a tylko 27 proc., że się polepszy.

Opublikowany w piątek sondaż ośrodka ICM wykazał minimalną, mieszczącą się w ramach błędu statystycznego, przewagę zwolenników pozostania w Wielkiej Brytanii w proporcji 51 do 49 proc. W badaniu tym 17 proc. ankietowanych deklarowało, że nie podjęło jeszcze decyzji, jak zagłosuje.