"Nie chcieli mieć nic wspólnego z wojną, a ona przyszła do ich domów"

Codzienność pod ostrzałem. "Nie chcieli mieć niczego wspólnego z wojną, a wojna przyszła do ich domów"
Codzienność pod ostrzałem. "Nie chcieli mieć niczego wspólnego z wojną, a wojna przyszła do ich domów"
TVN24 Bines i Świat
Sytuacja na wschodzie Ukrainy jest dramatycznaTVN24 Bines i Świat

- Bardzo często Ukraińcy mówili mi, że święta będą za rok, że na chwilę obecną trwa wojna i muszą bronić swojego kraju - powiedziała na antenie TVN24 Biznes i Świat Bianka Zalewska, polska dziennikarka, która pracuje dla ukraińskiej telewizji Espreso TV. W styczniu, który na Ukrainie jest miesiącem świątecznym, pojechała na wschód kraju. Tak powstał reportaż o ludziach, dla których życie pod ostrzałem stało się codziennością.

Dziennikarka była w Donbasie, gdzie trwają walki sił ukraińskich z separatystami. - Byłam tam po to, żeby pokazać, jak Ukraińcy walczący na froncie i mieszkający tam spędzają święta Bożego Narodzenia i Sylwestra. W tym roku święta na Ukrainie praktycznie nie istnieją. Ograniczają się do kilku ciepłych życzeń, ewentualnie w tych spokojniejszych obszarach do zaśpiewania kilku kolęd. Bardzo często ludzie mówili mi, że święta będą za rok, że na chwilę obecną trwa wojna i muszą bronić swojego kraju - powiedziała.

Podkreśliła, że szczególnie ciężkie jest położenie cywilów. - To jest bardzo dramatyczna sytuacja Nie chcieli mieć niczego wspólnego z wojną, a wojna przyszła do ich domów - powiedziała.

- Rozmawiałam też z żołnierzami. Pytałam ich jak to jest być tak daleko od rodziny. Jeden z nich pokazał mi zdjęcie swojej córki i powiedział, że on tu jest (na froncie - red.), żeby móc być z nią za rok - dodała.

Rozmawiała z jeńcami

- Miałam okazję porozmawiać z jeńcami wojennymi. Bardzo poruszyła mnie historia jednego chłopaka, ochotnika z Rosji. Ma na imię Sasza i ma 26 lat. Był w ukraińskiej niewoli od dwóch miesięcy. On jest nafaszerowany tą rosyjską propagandą. Mówi, że przyjechał chronić ludność przed władzą ukraińską, bo usłyszał w rosyjskiej telewizji, że Ukraińcy zabijają cywilów. On naprawdę w to wierzył - powiedziała na antenie TVN24 Biznes i Świat.

Zalewska rozmawiała także z ukraińskim żołnierzem, który wrócił z niewoli u separatystów. Miał przestrzeloną nogę i odcięto mu ucho. Rosyjski jeniec przepraszał go za to, co zrobili mu separatyści.

- Powiedział, że chce przeprosić Ukrainę, że wszedł na jej ziemię, że tak myślał o Ukraińcach. Mówił, że teraz widzi, że to oni są agresorami, że to Rosja jest agresorem, a Ukraina broni swojego terytorium - wspominała dziennikarka.

Codzienność pod ostrzałem. Reportaż Dzień Dobry TVN
Codzienność pod ostrzałem. Reportaż Dzień Dobry TVNtvn24

Autorka reportażu była również gościem Dzień Dobry TVN. Zobacz rozmowę z Bianką Zalewską i jej relację z frontu

Autor: kło/ja/kwoj / Źródło: TVN24 Bines i Świat

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA | Alexander Ermochenko

Tagi:
Raporty: