Neonaziści kupili zamek

Aktualizacja:
 
NPD, mimo prób delegalizacji, wciąż działa legalniesxc.hu

Dwaj wysocy członkowie skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD) kupiło zamek nieopodal Trebnitz w Saksonii Anhalt. Czy potężna budowla stanie się bastionem naonazistów? O całej sprawie pisze "Rzeczpospolita".

Zaniedbany, ale rozległy (8 tys. metrów kwadratowych) zamek może stać się bezpieczną przystanią dla NPD, która nie ma gdzie organizować szkoleń i zjazdów. Berlińska centrala w Köpenick jest blokowana przez przeciwników NPD, a sam budynek, chroniony pancernymi szybami o stalowymi drzwiami, pełen jest śladów po kamieniach i torebkach z farbą.

Czy zamek, kupiony za zaledwie 80 tys. euro, stanie się bezpiecznym schronieniem dla zwolenników NPD? Oficjalnie nie, bo rzecznik partii Klaus Beyer przekonuje, iż budynek kupiły prywatne osoby, a nie Narodowo-Demokratyczna Partia Niemiec. Jednak media twierdzą zupełnie co innego. Ich zdaniem zapewnienia, że zamek ma służyć do prywatnych celów, należy włożyć między bajki.

NPD, czyli legalny problem

NPD jest wciąż, mimo kilku prób delegalizacji, legalnie działającą partią. Jej działania jednak budzą wiele kontrowersji. I tak domaga się ona rewizji powojennych granic państwowych czy uznania socjalnego dorobku III Rzeszy. W przygranicznych miejscowościach wielokrotnie pojawiały się plakaty partii z napisami "Wstrzymać polską inwazję" czy "Niemcy dla Niemców".

Obecnie NPD znajduje się w kłopotach finansowych, bo wadze nałożyły na nią 2,5 miliona euro kary za wyłudzenia pieniędzy z kasy państwowej.

W ostatnich wyborach na Narodowo-Demokratyczną Partię Niemiec głosowało 1,5 proc. Niemców, a partia ma swoich przedstawicieli w parlamentach Saksonii oraz Meklemburgii Pomorzu Przednim.

Źródło: Rzeczpospolita

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu