- Do 31 października NATO zakończy operację wojskową w Libii - stwierdził w piątek późnym wieczorem w Brukseli Rasmussen, dodając że żołnierze Sojuszu wykonali wspaniałą "pracę", zaznaczył też jednak, że jest to wstępna decyzja Rady NATO, a ostateczna ma zapaść w przyszłym tygodniu. Dodał, że do tego czasu Sojusz będzie uważnie przyglądał się rozwojowi wydarzeń w Libii.
Piątkowa decyzja zapadła dzień po śmierci byłego libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego. Konwój, w którym uciekał w czwartek z Syrty, ostrzelały samoloty NATO. - Był to jak najbardziej usprawiedliwiony atak - stwierdził Rasmussen. Poinformował też, że NATO nie wie, gdzie przebywa teraz syn Muammara Kadafiego, Saif al-Islam.
9 miesięcy akcji militarnej
Wojska Paktu Północnoatlantyckiego uczestniczyły w libijskiej operacji od marca tego roku. Wykonały nad jej terytorium prawie 10 tys. lotów, z reguły "przecierając szlaki" wędrującym przez kraj powstańcom. Poszczególne kraje należące do Paktu wysłały też swoich żołnierzy, by pomagali w szkoleniu przeciwników Muammara Kaddafiego.
ŚWIAT INTERWENIUJE W LIBII - CZYTAJ RAPORT TV24.PL
MUAMMAR KADDAFI NIE ŻYJE - CZYTAJ RAPORT TVN24.PL
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: nato.int