Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że Sojusz nie będzie zachęcał państw członkowskich do udzielenia większego wsparcia Ukrainie. Same muszą o tym zdecydować. Do prezydenta Putina zaapelował o wycofanie ciężkiego uzbrojenia.
W opublikowanym w piątek wywiadzie dla dziennika "La Repubblica" Stoltenberg, który dzień wcześniej prowadził rozmowy w Rzymie, oświadczył: - Ukraina jest suwerennym, niepodległym krajem i ma prawo się bronić. Jednocześnie na uwagę gazety, że państwa NATO-wskie dużo mówią, a mało konkretnie pomagają Ukrainie odparł: - My jej pomagamy zmodernizować i umocnić sektor obronny.
Decyzja krajów, nie Sojuszu
- NATO nie posiada broni, a zatem nie możemy jej wysłać Ukrainie, co mogą zrobić poszczególne państwa. To, co musimy robić, to działać na rzecz tego, aby porozumienia z Mińska były dogłębnie przestrzegane - stwierdził Jens Stoltenberg. - Rosja dostarczyła ciężką broń separatystom. Putin musi ją wycofać, musi szanować porozumienie podpisane w Mińsku - dodał sekretarz generalny Sojuszu. Zapytany o to, czy zachęca państwa członkowskie NATO, by udzieliły większego wsparcia Ukrainie, odpowiedział: - Nie. My zostawiamy krajom Sojuszu decyzję, co robić. To nie jest coś, co ustala się na szczeblu 28 państw, ale rządów krajowych.
"Wywołamy zamieszanie"
Stoltenberg oświadczył, że obecny moment jest delikatny, a Sojusz gotów jest natychmiast stanąć w obronie każdego państwa członkowskiego, zaatakowanego lub zagrożonego. Ale - zastrzegł - "jeśli zaczniemy poruszać się po terenach, za które nie odpowiadamy, wywołamy zamieszanie".
Szef paktu zauważył, że władze Rosji destabilizują sytuację, używając siły i nielegalnie okupując Krym, a także stosując czynnik energetyczny.
Odnosząc się do terminu „wojna hybrydowa”, jakim określa się konflikt ukraiński, norweski polityk oświadczył: "Bez względu na to, czy nazwiemy ją hybrydową czy nie, musi się to skończyć. Musi skończyć się destabilizacja Ukrainy".
Autor: mk/kka / Źródło: PAP