Najwięksi przeciwnicy prezydenta głosowali zza krat


Dwoje najbardziej znanych więźniów Ukrainy, była premier Julia Tymoszenko i był szef MSW Jurij Łucenko, którzy odbywają kary pozbawienia wolności, oddali głosy w niedzielnych wyborach parlamentarnych pod nadzorem strażników służb penitencjarnych.

Skazana na siedem lat Tymoszenko głosowała w godzinach wieczornych w szpitalu w Charkowie, w którym leczy się na schorzenie kręgosłupa. Urnę wyborczą przywieziono jej do szpitala z żeńskiej kolonii karnej w tym mieście; była premier wpisana jest na listy wyborcze właśnie w tym zakładzie.

Łucenko glosował w kolonii karnej w miejscowości Mena w obwodzie czernihowskim na północy kraju. Więzienie to przeznaczone jest dla byłych pracowników resortów siłowych: milicjantów, funkcjonariuszy innych służb bezpieczeństwa i prokuratorów.

Przeciwnicy prezydenta za kratami Tymoszenko została skazana w ubiegłym roku na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu przez jej rząd umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Opozycyjna polityk uważa, że jej wyrok inspirował obecny prezydent Wiktor Janukowycz, z którym przegrała wybory w 2010 roku. Tymoszenko zarzuca Janukowyczowi dążenie do wyrugowania jej z polityki. Łucenko, minister spraw wewnętrznych w gabinecie Tymoszenko i bohater wymierzonej w Janukowycza pomarańczowej rewolucji 2004 r., został skazany w lutym na cztery lata więzienia za sprzeniewierzenie pieniędzy państwowych. Przyznał m.in. swemu kierowcy dodatek emerytalny o równowartości 16 tys. złotych. Jako skazani przez sąd Tymoszenko i Łucenko nie mogli kandydować w niedzielnych wyborach parlamentarnych.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Raporty: