2,5 mln dolarów długu i groźba odcięcia prądu wisi nad Mardan Palace w Turcji. Ten siedmiogwiazdkowy hotel ocieka luksusem, ale nie płaci rachunków za elektryczność. Teraz ma 3 tygodnie na oddanie długu.
Mardan Palace został wybudowany w nadmorskim kurorcie Antalya w Turcji w 2009 roku. Jego budowa pochłonęła niemal 1,5 miliarda euro. Hotel zajmuje 180 tys. metrów kwadratowych i od progu zachwyca ogromem. Do jego stworzenia wykorzystano m.in. 10 tys. metrów kwadratowych płatków złota, pół miliona kryształów i 23 tys. metrów kwadratowych włoskiego marmuru.
Do dyspozycji gości jest 546 luksusowych pokoi. Wszystkie wyposażone są w zaawansowany system multimedialny, a ich łazienki obsługiwane są przy pomocy pilota, w suitach znajdują się łaźnie tureckie. Za spędzenie nocy trzeba zapłacić od 475 dol. do 19 tys. dol. w zależności od klasy apartamentu.
Pałac wysyła na urlop
Teraz grożą tam egipskie ciemności. Jak podaje Hotel Chatter, portal wydawnictwa Conde Nast poświęcony branży hotelarskiej, Mardan Palace zalega z płatnościami za dostawę energii elektrycznej na ponad 2,5 mln dolarów. Obecnie cały obiekt zasilany jest za pomocą zapasowych generatorów, a jego właściciel ma 3 tygodnie na uregulowanie rachunków. Jeśli tego nie zrobi, prąd zostanie odcięty całkowicie.
Menedżer Cumhur Ozen zapewnił, że problem zostanie rozwiązany: - Jesteśmy wielką firmą, zainwestowaliśmy miliard, czymże są miliony? Nie zniszczą nas tak małe długi. Spłacimy je.
Portal Hotel Chatter przewiduje, że to może nie być takie proste. Mardan Palace, który uchodzi za najdroższy hotel świata, miał problemy z systemem rezerwacji, przez co nie przyjmował nowych gości. Poza tym, zainteresowanie tak ekstrawaganckim miejscem jest mniejsze niż przewidywano i hotel nie zarabia na siebie wystarczająco dużo. Dlatego większa część pracowników została poproszona o wykorzystanie przysługujących im tegorocznych urlopów.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mardan Palace