Ukraińskie władze i media dostarczają dowody na bezpośredni udział Moskwy w przygotowaniach do oderwania Donbasu i przyłączenia go do Rosji. W skrócie wyglądać ma to w następujący sposób: separatyści zmieniają siłą władze regionu, a te ogłaszają niepodległość i referendum. Dla osłony "obywateli republiki" wkraczają rosyjskie "siły pokojowe". Wreszcie wynik referendum: "obywatele" za wejściem w skład Federacji Rosyjskiej.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy informuje, że ma dowody na udział Rosji w przygotowaniach do tzw. referendum w Donbasie. Według SBU, wyniki mają być sfałszowane.
"Napiszcie tam, co trzeba"
Jednym z dowodów na rosyjski udział w przygotowaniu "referendum" mającego dać podstawę do ogłoszenia secesji wschodnich obwodów, ma być zapis rozmowy szefa skrajnie nacjonalistycznego ruchu "Rosyjska Jedność" Aleksandra Barkaszowa (Moskwa) z liderem nielegalnej organizacji "Prawosławny Donbas" Dmitrijem Bojcowem (Donieck).
- Tutaj u nas pod Donieckiem, 150 kilometrów, stoi 300 jednostek, cały pociąg sprzętu wojskowego, przerzucany jest desant, Donieck nie wytrwa. Jeśli nikt nam nie pomoże, jeśli Rosja nie wejdzie, to z nami koniec. Odwołuję referendum 11 maja, bo to się nie uda – mówi Bojcow.
W odpowiedzi Barkaszow nalega, by referendum jednak przeprowadzić. - Nie można odwoływać, bo wyjdzie na to, że się przestraszyliście. Napiszcie tam (w rezultatach głosowania - red.), co trzeba, że nie 99 a 89 proc. jest za Doniecką Republiką, przecież nie będziecie chodzić i zbierać papierków – słychać na nagraniu.
Bojcow dopytuje, jakie pytanie powinno znaleźć się na kartach do głosowania i upewnia się, czy w referendum chodzi tylko i wyłącznie o niepodległość Donieckiej Republiki Ludowej. Gdy Barkaszow odpowiada twierdząco, Bojcow pyta o dalsze kroki.
- Co dalej? Zobaczymy, co będą robić chachły (obraźliwe określenie Ukraińców - red.) – odpowiada Rosjanin. Barkaszow narzeka przy tym w wulgarnych słowach na bezczynność prezydenta Rosji Władimira Putina.
SBU zapewnia, że podobnych rozmów zarejestrowała więcej i będzie je ujawniała.
Scenariusz ługański
Z kolei "Ukraińska Prawda" informuje, że zdobyła dokumenty dotyczące przygotowania oderwania obwodu ługańskiego od Ukrainy. Jak pisze portal, autorami tych dokumentów są rosyjscy "technolodzy polityczni", a wpadły one w ręce ukraińskich służb specjalnych.
Co przewiduje scenariusz odłączenia Ługańszczyzny do Ukrainy?
1. Separatyści ogłaszają radę obwodową nielegalną. Na posiedzenie na którym dojdzie do obalenia legalnych władz mają być dopuszczeni wyłącznie dziennikarze z Rosji, którzy odpowiednio będą relacjonować cały proces "ogłaszania niepodległości"
2. Separatyści powołują w zamian "organ" przedstawicielski - ma to być "Zjazd Przedstawicieli Terytorialnych Gromad"
3. "Zjazd" wybiera nowe władze wykonawcze obwodu
4. "Zjazd" ogłasza "Deklarację powstania Ługańskiej Republiki Ludowej" i "Akt ogłoszenia niepodległości Ługańskiej Republiki Ludowej". Ma się tu powołać na precedens Kosowa.
5. "Zjazd" ogłasza datę referendum w tej sprawie (obecnie wszystko wskazuje na to, że będzie to 11 maja)
6. "Zjazd" zwraca się do Rosji z prośbą "o wprowadzenie kontyngentu pokojowego na terytorium Ługańskiej Republiki Ludowej w celu zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom ŁRL i przeprowadzenia referendum".
Wynik referendum ma być oczywiście tylko jeden: poparcie dla niepodległej republiki i jednocześnie za wejściem jej w skład Federacji Rosyjskiej.
Prawdopodobnie podobny scenariusz ma być realizowany w sąsiednim obwodzie donieckim.
Autor: //gak / Źródło: pravda.com.ua, tvn24.pl, PAP