Proklamowanie niepodległości przez Kosowo nie zmieniło stanowiska Rosji w sprawie separatystycznego regionu Mołdawii, Naddniestrza - oświadczył doradca prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej Siergiej Prichodźko.
Część obserwatorów sądziła, że w zaistniałej sytuacji Rosja mogłaby zechcieć uznać niepodległość Naddniestrza. Tymczasem Prichodźko po spotkaniu Władimira Putina z prezydentem Mołdawii Władimirem Woroninem poinformował, że stanowisko Rosji w sprawie Naddniestrza nie zmieniło się.
- Prezydent omówił niedawne jednostronne proklamowanie niepodległości przez Kosowo, które wpłynie na sytuację w Europie. Ale jednoznacznie potwierdził, że Rosja jest gotowa do współpracy z kierownictwem Mołdawii oraz kierownictwem Naddniestrza w poszukiwaniu rozwiązania kwestii tego regionu - zaznaczył doradca.
"Czarna dziura" Naddniestrze
Położone na lewym brzegu Dniestru Naddniestrze, gdzie przeważają Rosjanie i Ukraińcy, przy pomocy Moskwy zbrojnie oderwało się od Mołdawii na początku lat 90. Od tego czasu, formalnie pozostając w składzie Mołdawii, jest od niej całkowicie niezależne.
Rosja utrzymuje tam kontyngent wojskowy, liczący około 1500 żołnierzy, a kraj, rządzony przez byłą radziecką nomenklaturę i kagiebistów, uznawany jest za czarną dziurę na mapie Europy, gdzie króluje korupcja, handel bronią i narkotykami.
Źródło: PAP, tvn24.pl