Na Kremlu też się cieszą. "Zrobiono, co niezbędne"

Aktualizacja:

Światowe parkiety i politycy z ulgą przyjęli ustalenia przywódców krajów strefy euro podczas szczytu w Brukseli. - Wydaje się, że to przyniesie powrót zaufania na rynki - wyraża nadzieję chińska agencja Xinhua. "Wreszcie. Europa dogadała się w sprawie kryzysu" - to z kolei tytuł artykułu na stronie internetowej CNN. Cieszy się także Moskwa. - Są wszelkie podstawy do umiarkowanego optymizmu - stwierdził typowany na nowego ministra finansów Rosji Arkadij Dworkowicz.

Swoje zadowolenie godziny po ogłoszeniu porozumienia w Brukseli wyraził też między innymi rząd Japonii i Kanady. Zdecydowanie bardziej entuzjastycznie, niż z natury wstrzemięźliwi politycy, reagują rynki finansowe. Rynki azjatyckie na zamknięciu, a europejskie na otwarciu, odnotowały znaczne wzrosty.

Daleki Wschód zadowolony

Minister finansów Japonii Jun Azumi wraził zadowolenie z wyniku rozmów w Brukseli i obiecał, że jego kraj "podejmie konieczne kroki", by pomóc Europie wyjść z kryzysu zadłużenia. - Stabilna Europa jest w interesie naszego kraju. Podejmiemy konieczne kroki we właściwym momencie - zadeklarował polityk.

Od początku roku Japonia zainwestowała 2,68 mld euro, 20 proc. całkowitej sumy papierów dłużnych wyemitowanych przez Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF), organu mającego na celu pomóc najbardziej zadłużonym państwom strefy euro.

Jeszcze przed szczytem w Brukseli japońskie władze wielokrotnie deklarowały, że są gotowe, by zainwestować więcej, pod warunkiem, że Europejczycy dojdą do porozumienia w sprawie planu uspokojenia rynków.

Szef EFSF Klaus Regling ma w ten weekend przybyć z wizytą do Tokio, po rozmowach w Pekinie na temat ewentualnej chińskiej pomocy kapitałowej dla eurogrupy. Japonia jest drugim po Chinach największym na świecie posiadaczem rezerw walutowych.

Pekin pozytywnie, ale z obawą

Również pozytywnie o negocjacjach wypowiedziały się Chiny. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Pekinie z zadowoleniem "powitało" wynik szczytu w Brukseli. - Pekin ma nadzieję, że kroki podjęte przez Unię wzmocnią zaufanie na rynkach - stwierdziła rzecznik ministerstwa Jiang Yu. Potwierdziła także, iż prezydent Hu Jintao będzie rozmawiał telefonicznie w czwartek z prezydentem Nicolasem Sarkozym. Prawdopodobnie Francuz będzie przekonywał Chińczyka do partycypowania w EFSF.

Chińska państwowa agencja prasowa Xinhua rezultaty brukselskich negocjacji oceniła jako "pozytywne, lecz pełne trudności". Według Xinhua osiągnięte porozumienie pokazuje, że Europa może przezwyciężyć swe gospodarcze problemy. - Wydaje się, że wszyscy uczestnicy szczytu poczynili wielkie wysiłki i przyniesie to powrót zaufania na rynki, a także da bodziec wspólnocie międzynarodowej w celu połączenia sił, aby odpowiedzieć na obecną sytuację ekonomiczną - napisała chińska agencja.

Moskwa "umiarkowanie optymistyczna"

Podobnie ustalenia szczytu oceniane są na Kremlu. - Wydaje mi się, że jest to minimum tego, co jest niezbędne. Sądzę, że rynki ocenią te decyzje adekwatnie i będą je traktować jako wystarczające na danym etapie - powiedział Arkadij Dworkowicz, którego cytuje agencja RIA-Nowosti.

Doradca prezydenta Rosji ds. gospodarczych podkreślił, że na razie trudno powiedzieć, czy podjęte zostaną również decyzje obejmujące dłuższą perspektywę. - Mam nadzieję, że nie trzeba będzie podejmować jakichś dodatkowych, radykalnych decyzji - zauważył.

Zapytany, czy Rosja gotowa jest uczestniczyć w procesach stabilizacyjnych, kremlowski urzędnik odparł, że strona rosyjska koordynuje swoje stanowisko w tej sprawie z pozostałymi państwami BRICS, tj. Brazylią, Indiami, Chinami i Afryką Południową. - Gotowi jesteśmy uczestniczyć w mechanizmach stabilizacji, przede wszystkim za pośrednictwem Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Już to czynimy i w razie konieczności gotowi jesteśmy zwiększyć te wysiłki - oświadczył.

Wielka Brytania czujna

Z kolei brytyjski minister finansów George Osborne ocenił, że choć strefa euro wchodzi dziś na "dobrą drogę", to jej liderom nie można pozwolić na to, by wdrażanie porozumienia osiągniętego na szczycie w sprawie zadłużenia krajów eurolandu ciągnęło się miesiącami.

Według Osborne'a Europa jest obecnie w "dużo lepszym miejscu", ale jest bardzo istotne, by nie tracić czasu. - Uważam, że istotne jest zachowanie tego rozpędu, aby nie dopuścić do tego, co widzieliśmy w lipcu, kiedy uzgodniono pakiet, po czym miesiącami trwało jego wdrażanie - zaznaczył minister.

- Będzie to trudna droga, ale jest to droga prawidłowa i jest bardzo ważne w narodowym interesie brytyjskim, by rozwiązywali (w krajach eurolandu) swoje problemy, ponieważ niestabilność w strefie euro ma negatywny wpływ na gospodarkę brytyjską - dodał minister w programie radia BBC.

Przełom w Europie?

W czwartek nad ranem polskiego czasu przywódcy krajów "eurolandu" porozumieli się z sektorem bankowym w sprawie redukcji długu Grecji z 50-procentowymi stratami dla posiadaczy greckich obligacji. Według ocen dyplomatów w rezultacie tak dużej redukcji, grecki dług zmniejszy się o 100 mld euro z obecnych 350 mld euro.

Był to ostatni duży element pakietu antykryzysowego negocjowanego przez strefę euro od ubiegłego weekendu. Przełom był możliwy, ponieważ banki na poważnie potraktowały groźby ze strony przywódców największych unijnych państw, że jeśli nie będzie zgody na 50 proc. redukcji, to dadzą zielone światło dla niekontrolowanego bankructwa Grecji.

Źródło: PAP, Reuters