Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział w czwartek na posiedzeniu rządu, że na razie jest za wcześnie na wyciąganie wniosków na temat przyczyn katastrofy rosyjskiego samolotu w Egipcie. Zaapelował o zwiększenie bezpieczeństwa lotów.
Miedwiediew polecił ministrowi transportu Maksimowi Sokołowowi przeprowadzić rozmowy z władzami lotniczymi państw, do których latają rosyjskie samoloty, w celu uzgodnienia dodatkowych środków bezpieczeństwa.
- Oczywiście zależy to od dobrej woli tych państw, do których lecą samoloty z Federacji Rosyjskiej, niemniej należy podjąć takie działania, nie tylko z władzami Egiptu, z przyczyn oczywistych - powiedział premier Rosji.
Szef rosyjskiego rządu zapewnił, że Rosja pozostaje w stałym kontakcie z ekspertami różnych państw, którzy badają katastrofę A321.
Różne wersje
Samolot A321 linii Kogalymavia odbywający 31 września rejs z egipskiego Szarm el-Szejk do Petersburga uległ katastrofie na półwyspie Synaj. Zginęli wszyscy na pokładzie: 217 pasażerów i siedmioro członków załogi.
Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział w czwartek, że na razie nie ma podstaw do wykluczania jakiejkolwiek wersji katastrofy rosyjskiego samolotu w Egipcie, lecz że ostatecznie ustalą ją śledczy. Wszelkie ujawniane hipotezy nazwał spekulacjami.
Wśród coraz liczniejszych w mediach sugestii, że prawdopodobną przyczyną katastrofy samolotu był wybuch bomby na pokładzie, znalazły się wypowiedzi brytyjskich polityków, w tym szefa dyplomacji Philipa Hammonda i premiera Davida Camerona.
Szef Federalnej Agencji Transportu Lotniczego Rosji (Rosawiacja) Aleksandr Nieradko zapewnił w czwartek, że zespół prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy airbusu w Egipcie zbada, czy na pokładzie samolotu znajdowały się jakiekolwiek materiały wybuchowe. Nieradko, który wypowiadał się dla telewizji Rossija 24, zaznaczył, że pierwszych wniosków grupy dochodzeniowej należy się spodziewać w ciągu kilku miesięcy.
Autor: //gak / Źródło: PAP