Dmitrij Miedwiediew przyszedł na obronę pracy magisterskiej polskiej studentki, która kończyła studia w moskiewskim Instytucie Języka Rosyjskiego im. A. Puszkina. Małgorzata Wojciechowska w rozmowie z TVN24 przyznaje: była uprzedzona, że prezydent może przyjechać, ale nie zakładała, że się pojawi. - Nie chciałam się niepotrzebnie nakręcać - przyznała. Jak wyglądało spotkanie z przywódcą Rosji? Wszedł i przeprosił, że przeszkadza. Potem poprosił, żebym kontynuowała i usiadł na moim miejscu - opowiada studentka.
Małgorzata Wojciechowska mówi także, że już dużo wcześniej zapowiedziano, że Miedwiediew "być może przyjedzie". - Usłyszeliśmy, że bardzo by chciał, ale nie wiadomo, czy mu się uda. Tak nam powiedziano, żebyśmy nie byli potem rozczarowani, jeśli się okaże, że nie przyjdzie - mówi studentka.
I dodaje: Wcześniej pani dziekan każdego z nas poprosiła do siebie i spytała, czy nie mamy nic przeciwko, żeby podczas naszej obrony ewentualnie był obecny pan Miedwiediew. Ale ja zakładałam, że pewnie nie przyjedzie, nie chciałam się niepotrzebnie nakręcać - powiedziała studentka.
"Nie było okazji uścisnąć dłoni"
Prezydent postanowił nie utrudniać i tak już stresującego zadania Polce. Nie zadał żadnych pytań. Posłuchał wystąpienia studentki i jej odpowiedzi na pytania komisji. - Usiadł, uśmiechnął się i chwilę posłuchał. Niestety musiał szybko iść na dalsze spotkania - opowiada Małgorzata Wojciechowska.
- Nie było nawet okazji uścisnąć dłoni - przyznała. Nie było też zgody na zrobienie pamiątkowych zdjęć z rosyjskim prezydentem.
Z okazji Dnia Języka Rosyjskiego
Polka studiuje w Instytucie im. Puszkina dzięki stypendium Federacji Rosyjskiej. W Moskwie napisała pracę magisterską dotyczącą stworzenia specjalnych podręczników dla pracowników polskiej branży turystycznej, które pomogłyby w kontaktach z Rosjanami.
Miedwiediew odwiedził Instytut Puszkina z okazji ustanowienia szóstego czerwca (dzień urodzin Aleksandra Puszkina, uważanego za „ojca języka rosyjskiego”) Dniem Języka Rosyjskiego.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, ITAR-TASS