Kanclerz Niemiec Angela Merkel ma nadzieję, że przyszłotygodniowy szczyt G8 we Włoszech wyśle do Iranu zdecydowany sygnał w obronie praw człowieka.
- Byliśmy świadkami kontrowersyjnych, a także przerażających wydarzeń (w Iranie). Mam nadzieję, że ze spotkania G8 popłynie silny sygnał, że prawa do demonstracji oraz prawa człowieka i obywatela są niepodzielne. To dotyczy także Iranu - powiedziała Merkel.
Niemiecka kanclerz dodała, że "nasze myśli są z tymi, których aresztowano". - Nie możemy stracić tych ludzi z oczu - podkreśliła Merkel,która jeszcze w czasie najgorętszych protestów apelowała do Teheranu, by zezwolił na pokojowe manifestacje
Merkel zadeklarowała jednak gotowość dialogu z władzami w Teheranie, jeśli te wkroczą na "drogę rozsądku". - Jeśli jednak tak się nie stanie, nie będziemy obawiali się wyrazić naszej opinii i okazać solidarności np. z rodzinami pracowników brytyjskiej ambasady w Teheranie, na których wywiera się presję - dodała.
Nie można zapominać o programie nuklearnym
Jednocześnie niemiecka kanclerz zadeklarowała wsparcie dla prezydenta USA Baracka Obamę, który zaoferował Iranowi bezpośrednie rozmowy o programie nuklearnym tego kraju. - Nie można dopuścić do tego, że z powodu obecnej sytuacji w Iranie przestaniemy się troszczyć o temat nuklearnych zbrojeń tego kraju - dodała Merkel.
Ahmadineżad 26 lipca
Po irańskich wyborach prezydenckich z 12 czerwca w Teheranie doszło do masowych wystąpień opozycji, kontestującej oficjalne wyniki elekcji, według których wygrał Mahmud Ahmadineżad.
W zamieszkach zginęło kilkanaście, a rannych zostało około tysiąca osób, a kilkuset uczestników manifestacji, dziennikarzy i opozycyjnych polityków zatrzymano.
Ahmadineżad zostanie zaprzysiężony na drugą czteroletnią kadencję prezydencką 26 lipca.
Źródło: PAP