Relacje transatlantyckie, w tym z prezydentem USA, pozostają kluczowe dla Berlina - oceniła w piątek kanclerz Niemiec Angela Merkel. W ubiegłym tygodniu polityka jej rządu została zdecydowanie skrytykowana przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa.
- Można powiedzieć, że wartości czy nasze zwyczajowe ramy współpracy są obecnie pod silną presją - powiedziała kanclerz Angela Merkel na konferencji prasowej w Berlinie. Podkreśliła jednak, że "relacje transatlantyckie, w tym z prezydentem USA", są dla Niemiec kluczowe, a ona sama "dalej będzie się o nie troszczyć".
Sytuacja w handlu "poważna"
Szefowa rządu wyraziła zrozumienie dla stanowiska Waszyngtonu, wzywającego UE do odgrywania większej roli w rozwiązywaniu światowych problemów. - Nie możemy polegać w przyszłości na USA jako mocarstwie, które narzuca porządek światu - oceniła.
Merkel oznajmiła, że zamierza kontynuować promowanie multilateralizmu, nawet "jeśli nie jest to tak oczywiste" jak kiedyś. Zwróciła uwagę, że sytuacja w światowym handlu jest "bardzo poważna".
Pozytywnie oceniła spotkanie w Helsinkach Trumpa z Władimirem Putinem oraz zaproszenie prezydenta Rosji do Białego Domu. - Musi stać się znów normalne, że amerykański i rosyjski prezydent się spotykają - stwierdziła.
Napięcia na linii Berlin - Waszyngton
Relacje między Berlinem a Waszyngtonem pozostają w ostatnich miesiącach napięte w związku z różnicami w poglądach na politykę handlową. Niemcy krytykują Trumpa za jego dotychczasowe protekcjonistyczne działania oraz groźbę nałożenia przez jego administrację ceł na niemieckie samochody.
Podczas ubiegłotygodniowego szczytu NATO w Brukseli Trump krytykował Berlin za projekt Nord Stream 2 oraz zbyt niskie - jego zdaniem - wydatki na zbrojenia. Przed poniedziałkowym szczytem w Helsinkach prezydent USA ocenił, że Unia Europejska "okropnie" traktuje i "systematycznie wykorzystuje" Stany Zjednoczone oraz nazwał Wspólnotę "wrogiem", jeśli chodzi o handel.
Szef dyplomacji Niemiec Heiko Maas oświadczył w poniedziałek, że UE nie może w pełni polegać na administracji Trumpa i musi zewrzeć szeregi. W ocenie prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera antyeuropejska postawa prezydenta USA jest ryzykowna dla UE, ale stwarza szansę na wypracowanie "nowej świadomości" Wspólnoty.
Autor: mm//rzw / Źródło: PAP