Media: detektory wykryły dym w toalecie samolotu tuż przed katastrofą


Na krótko przed katastrofą airbusa linii EgyptAir detektory dymu w samolocie miały wszcząć alarm - podał w piątek portal Aviation Herald. Samolot zniknął z radarów w nocy ze środy na czwartek. W piątek odnaleziono jego fragmenty.

Airbus przewoźnika EgyptAir wykonujący rejs MS804 wystartował o godz. 23.09 w środę z lotniska Roissy-Charles de Gaulle w Paryżu i zgodnie z planem miał wylądować w Kairze w czwartek o godz. 3.15. O godz. 2.30 samolot zniknął z radarów. Na pokładzie airbusa znajdowało się 66 osób: 56 pasażerów, w tym troje dzieci, a także siedmiu członków załogi i trzej przedstawiciele przewoźnika odpowiedzialni za bezpieczeństwo.

W piątek egipskie ekipy poszukiwawcze natrafiły w odległości ok. 290 km na północ od Aleksandrii m. in. na fotele lotnicze i bagaż. Odnaleziono też fragmenty ciał - poinformował rzecznik sił zbrojnych Egiptu. Wcześniej satelity Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) dostrzegły w rejonie katastrofy dużą plamę oleju na morzu, ale nie wiadomo czy pochodzi ona z zaginionego samolotu. Obecnie poszukiwania koncentrują się na odnalezieniu rejestratorów parametrów lotu i rozmów w kokpicie, czyli tzw. czarnych skrzynek samolotu.

Plama oleju i ostatnia znana pozycja samolotu na zdjęciu z satelityESA

Dym w toalecie?

Tymczasem specjalizujący się w tematyce lotniczej portal Aviation Herald poinformował, że na krótko przed katastrofą detektory w samolocie wykryły dym w toalecie i w systemach awioniki samolotu. Aviation Herald twierdzi, że uzyskał te dane "z trzech niezależnych kanałów" za pośrednictwem systemu ACARS (Aircraft Communications Addressing and Reporting System). Informacji tej nie potwierdzono jednak oficjalnie.

System ACARS używany jest do przekazywania danych dotyczących lotu linii lotniczej, do której należy samolot. Zdaniem Philipa Bauma, który wydaje fachowe czasopismo "Aviation Security International Magazine" nie można wykluczyć, że przyczyną katastrofy była awaria techniczna, w rezultacie której na pokładzie wybuchł pożar. - Nie wiemy jednak czy był to pożar, krótkie spięcie, czy wybuch bomby - powiedział. Według władz greckich radary wykazały, że Airbus wykonał nagle dwa ostre skręty po czym runął z wysokości 7620 metrów do morza.

Rozmowa z kpt. Daiuszem Sobczyńskim, pilotem Boeinga, o katastrofie samolotu EgyptAir
Rozmowa z kpt. Daiuszem Sobczyńskim, pilotem Boeinga, o katastrofie samolotu EgyptAirtvn24

Autor: kg/ja / Źródło: PAP

Raporty: