"Mylnym" nazwał przypuszczenie, że wydelegowanie na szczyt Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) Miedwiediewa zamiast Putina było podyktowane tym, jakoby premier Rosji miał lepsze stosunki z prezydentem USA Barackiem Obamą, który również ma wziąć udział w tym forum.
- To niewłaściwa ocena, która dowodzi niezrozumienia istoty rosyjskiej polityki w regionie Azji i Pacyfiku - oświadczył Pieskow, cytowany przez agencję TASS.Zapewnił, że taka "roszada" jest spowodowana "wyłącznie względami logistycznymi" i w żaden sposób nie odbije się na rosyjskiej polityce w regionie Azji-Pacyfiku. Podkreślił, że w okolicach szczytu Miedwiediew miał już zaplanowane wizyty w Azji Południowo-Wschodniej, i decyzję, że będzie reprezentował Rosję, podjęto "ze względu na optymalizację grafików najwyższych władz" kraju.Jak wyjaśnił Pieskow, prowadzona przez Rosję polityka w tym regionie "w żaden sposób nie przekłada się na dwustronne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi".Szczyt APEC w stolicy Filipin odbędzie się 18 i 19 listopada.
Autor: mtom / Źródło: PAP