Ługańscy rebelianci wyrzucają agencje ONZ i Lekarzy Bez Granic

[object Object]
Media rebelianckie wolą pokazywać pomoc humanitarną dostarczaną z Rosji Ministerstwo Informacji DRL
wideo 2/24

Władze samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej odmówiły przedłużenia akredytacji dziesięciu międzynarodowym organizacjom pozarządowym, działającym na ich terenie. Region muszą opuścić także agencje ONZ. Czerwony Krzyż jest jedyną strukturą, która może w Ługańsku działać nadal.

Zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych Stephen O'Brien poinformował, że międzynarodowe organizacje pozarządowe muszą opuścić Ługańsk najdalej do soboty.

Wyraził zaniepokojenie tą decyzją i zwrócił się do separatystów, by zezwolili na natychmiastowe wznowienie działalności ONZ oraz innych organizacji.

W apelu O'Brien wezwał "wszystkich, którzy mają wpływ na tzw. władze na wschodzie Ukrainy, aby je do tego przekonali".

"Łamanie przepisów"

Władze samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej tłumaczą decyzję "łamaniem przepisów".

Wcześniej oskarżyły organizacje Lekarze bez Granic oraz Czerwony Krzyż o "nielegalne magazynowanie" leków na jej terytorium.

Lekarze bez Granic muszą opuścić terytorium republiki. Czerwony Krzyż może pozostać.

Jak oświadczył "wicepremier" ŁRL Wasilij Nikitin, jest to jedyna międzynarodowa organizacja pozarządowa, której przedłużono akredytację.

ONZ szacuje, że w wyniku zakazu działalności organizacji charytatywnych w obwodzie ługańskim ucierpi ponad 150 tys. mieszkańców, którzy otrzymywali żywność i leki.

Wcześniej o utrudnianiu działalności ze strony rebeliantów informowali przedstawiciele OBWE w obwodzie donieckim.

Autor: tas//gak / Źródło: Radio Swoboda, PAP

Źródło zdjęcia głównego: OSCE/Evgeniy Maloletka/CC BY ND

Tagi:
Raporty: